@soma115: "nieważne" pisze się razem i w tym przypadku nie "nieważne" tylko "niewiążące" bo to różnica. Gdzie ankieta dla tych co poszli? Połowa pewnie by zaznaczyła "a siedziałem/am w komisji to zagłosowałem/am".
To cytat z książki, która została kiepsko przetłumaczona więc wyjaśnię:

Szwajcarzy chodzą częściej na referenda niż na wybory ponieważ nie wierzą, że wybory coś zmienią. Politycy i tak będą musieli się dostosować do decyzji referendalnych. Mniejsze znaczenie ma kto rządzi. Większe - czy decyzje są korzystne dla obywateli. Dlatego referenda tematyczne są dla Szwajcarów najważniejsze.

Ponieważ obywatele cały czas kontrolują każdą decyzję polityków - politycy nie mają innego wyjścia jak tylko w
Pobierz
źródło: comment_yBJMSrPwJgqDA9ilpdSpZrMTKxswqvza.jpg
Prawdopodobnie wszystkie argumenty przeciwko demokracji są słuszne ale dotyczą one demokracji przedstawicielskiej - w tej demokracji obywatele decydują jedynie o przedstawicielach i rzeczywiście prasa jest w stanie przekonać większość, że kandydat z wąsem jest lepszy od kandydata bez wąsa. Dzieje się tak dlatego, że wybór przedstawiciela nie może być racjonalny. Nie da się wymienić zalet i wad przyszłych decyzji bo jeszcze ich nie podjęto. Politycy też często kłamią więc nie można liczyć
@soma115: nie chcę żeby mi siłą cokolwiek narzucano-czy to tak wiele? czy to już oznacza że nie mogę żyć wśród współczesnych ludzi? a może to współcześni ludzie powinni przestać się traktować nawzajem jak nieodpowiedzialne zwierzątka i powinni z szacunkiem podchodzić do decyzji innych niezależnie jakie by one nie były?
Ok, mamy umowę, trzeba płacić raty, jak któryś z nas zrobi przekręt to trzeba coś z tym robić. I tak to się dalej kręci :)

Po prostu w państwie wiele takich umów (jak ta pomiędzy nami) jest już zastanych - rodzimy się podlegając pod prawo uchwalone przez naszych rodziców.

Dlatego chciałbym żebyśmy mieli wpływ na przepisy. Musimy mieć demokrację żeby nie być skazanymi na umowy innych ludzi.
Obywatela obowiązuje zasada - co nie jest zabronione jest dozwolone.

Urzędnika obowiązuje zasada - co nie jest dozwolone jest zabronione.

W przypadku polityka - ponieważ polityk ustala prawo dla wszystkich to wszystko jest dozwolone i nic nie jest zabronione.

To nie ma prawa działać. To tak jakby wynajęta ekipa remontowa sama ustalała zakres robót, sama ustalała cenę i nie podlegała żadnej karze. Jak wielką naiwnością jest twierdzenie, że udany remont w takiej