Wpis z mikrobloga

@Pawlu10: Tak, ale chodzi mi o to, jak we wszystkich moich wypowiedziach zamieszczonych powyżej, że nie zakładałbym tindera, żeby kogoś poznać. Wiem, że poznanie kogoś na takim portalu nie oznacza, że te osoby się nie spotkają, ale dla mnie to jakoś tak dziwnie najpierw z kimś tylko pisać, a potem się spotkać. Takie to trochę odrealnione.
  • Odpowiedz
@Quattroporte93: zgadzam się w 100%. Nienawidzę być zaczepiana na ulicy, nie ma opcji, żebym się wdała z zaczepiającym w rozmowę. Sama też nigdy bym nikogo nie zaczepiła choćbym miała umrzeć jako stara panna. Jeszcze był jakiś pomysł, że na kursie, czyli wydawać kasę (na ogół dość dużo) i chodzić na wszelkie kursy jakie tylko się napatoczą żeby kogoś poznać :-) jak dla mnie to każdy z tych pomysłów jest totalnie poroniony
  • Odpowiedz
@anenya: A zaczepiają Cię często?
Tak i po takiej wprawce stać się niby takim wielkim macho, ale przy okazji strasznym #!$%@?...
Z resztą moim zdaniem, to musi nam samo przyjść i to jest kwestia wyrobienia się w kontaktach interpersonalnych. Nie sztuka dla sztuki, ale dodatek do jakiejś większej całości, czyli uzupełnienie własnego ja.
PS. Co do zaczepiania, to oporów nie mają tacy panowie, którym zawsze 50 gr. do winka brakuje :D
  • Odpowiedz
@szatniarka: No i co ile jesteście razem? Bo na wykopie co drugi różowy po 0,5 rocznym związku mówi, że to na całe życie. Kilkanaście godzin dziennie na rozmowy to czym się zajmujesz, że tyle czasu jesteś w stanie wygospodarować?

@imroot: Fajnie, że go poznałeś. Jeśli układa się wam w łóżku, to życzę w związku szczęścia ( ͡° ͜ʖ ͡°)

@Quattroporte93: Tak, tak - studiuję na
  • Odpowiedz
@ultraknur: Czytaj uważnie proszę

można tam spotkać osobę z problemami...

Być może jest na to większe prawdopodobieństwo ale nic poza tym. Sebiksy które leją swoje żony to raczej nie poznali ich w internecie.
  • Odpowiedz
@ultraknur: W bibliotece przebywam, kiedy muszę. Nie muszę, nie przebywam. Nie sądzę, by wielu siedziało godzinami, czekając na jakieś potencjalne podboje.
A informatykiem na szczęście nie jestem :P
  • Odpowiedz
@Quattroporte93: Ale kogoś możesz poznać np. na domówce u znajomych, to nie musi być biblioteka. Z kolei kluby np. z muzyką latynoską są całkiem przyjemne to nie są żadne mordownie.

@ediz4: Dobra niech już Ci będzie ( ͡º ͜ʖ͡º) ale jakbym się logował to na portal nie wiem, z jakimś poważnym wpisowym, żeby odsiać stulejarzy za 3,66 zł.

@imroot: Mam nadzieję, że się nie
  • Odpowiedz
@anenya: No to, że tak sobie napiszę: witaj w klubie. Też przeszedłem na tryb pasywny (ale ja przecież jestem niebieskim, łowcą, zdobywcą itp. itd.) i mnie teoretycznie nie przystoi. Mam konto na zaadoptujfaceta.pl, ale raczej oszczędne jeśli chodzi o informacje i oczywiście bez zdjęcia. Mimo to parę osób mnie odwiedziło i to nie były boty.( ͡° ͜ʖ ͡°) Generalnie zgadzam się z Twoimi przemyśleniami, bo wszystkie moje
  • Odpowiedz