Wpis z mikrobloga

@ediz4: Oszukujesz drugą osobę - po spotkaniu, można przymknąć oko na parę defektów, ale dziewczyna jednak odpuszcza a Ty udajesz się do swojej piwnicy bo nikt nie docenił Twojej osobowości. Ja się nie łudzę, że wygląd zewnętrzy nie ma znaczenia.

No z tego co piszesz, to dokładnie wiesz, że trafia tam gorszy sort ludzi, tyle że nie odmawiasz im prawa do miłości ( ͡º ͜ʖ͡º) tak
  • Odpowiedz
@ultraknur: raczej w drugą stronę, to nie zwolennicy randkowania w necie zaczęli negować zwolenników poznawania ludzi w realu, więc raczej to nie nas coś kłuje. Poza tym nie zgadzam się z nazwą "zwolennicy", nie jestem zwolenniczką żadnej z metod czy może raczej jestem zwolenniczką obu. Każdy sposób jest dobry i wszystko jest dla ludzi, można tak i można też inaczej.
  • Odpowiedz
@noicoztego: Czyli że lepszym miejscem do zapoznawania ludzi jest jakaś mordownia, przypadkowo tylko zwana klubem, bądź dyskoteką, gdzie nie słychać własnych myśli, a alkohol leje się hektolitrami?
Nie każdy obraca się w takim środowisku, by z łatwością mógł wybierać sobie potencjalnego partnera.

@anenya: Głos rozsądku. Szkoda, że niektórym wydaje się, iż życie towarzyskie kręci się jedynie w powyższych. Przykładowo ja w ogóle nie bywam w takich przybytkach, jak powyżej i
  • Odpowiedz
@ultraknur:

Oszukujesz drugą osobę - po spotkaniu, można przymknąć oko na parę defektów, ale dziewczyna jednak odpuszcza a Ty udajesz się do swojej piwnicy bo nikt nie docenił Twojej osobowości. Ja się nie łudzę, że wygląd zewnętrzy nie ma znaczenia....

Znowu wymyślasz jakieś konkretne zdarzenie. Mogą się widzieć wcześniej na skype, mogą swoję zdjęcia sobie przesłać. A nawet jakby coś się takiego zdarzyło to co to ma za znaczenie. Nie spodoba
  • Odpowiedz
@noicoztego: Poznałam na tinderze miłość życia. Rozmawialiśmy po kilkanaście godzin dziennie, aż po kilkunastu dniach się zobaczyliśmy się na żywo - i zaiskrzyło na tyle, że mieszkamy dziś razem i planujemy dalej wspólne życie. Nie mielibyśmy szans spotkać się na żywo, a nawet jeśli, to mój chłopak by do mnie w życiu nie zagadał, bo jest po prostu nieśmiały. Nie widzę żadnej desperacji w tym, że ludzie chcą poznawać ludzi albo
  • Odpowiedz
@Quattroporte93: no jeszcze, jak ktoś u góry zasugerował, możesz kogoś poznać w bibliotece :-) tylko nie za bardzo wiem kto, poza studentami, do bibliotek jeszcze chodzi? Chodzić po to, żeby kogoś poznać? Siadać z byle jaką książka i zagadywać do wszystkich po kolei? Aż cię wezmą za stalkera i, w najlepszym przypadku, wyproszą? Serio ci ludzie sami sobie nie zdają sprawy z tego, co piszą. Zero logicznego myślenia.
  • Odpowiedz
@anenya: Skasowałam swoją poprzednią odpowiedź, bo nie będę się zniżać do Twojego poziomu i stosować tanich chwytów jak utarczki słowne. Uważam, że nie masz prawa obrażać mnie za to, że mam inne zdanie i nie uważam tindera za ósmy cud świata. Tak w ogóle współczuję Ci.
  • Odpowiedz