Wpis z mikrobloga

@Sepia: co to w ogóle znaczy że rodzice posyłają dziecko na studia? Wsadzają w paczkę i ślą czy co? To nie gimnazjum żeby rodzice dokonywali wyboru za swoje dziecko. W tym momencie życia człowiek powinien decydować sam za siebie i może się najwyżej sugerować zdaniem rodziców. To nie jest tak hop siup dostać się na studia medyczne nawet jeśli masz rodziców i dziadków i teściów i sąsiadów lekarzy. Maturę tak czy
@lola88: Wysyłają to znaczy namawiają, załatwiają, a potem wspierają finansowo, merytorycznie oraz za pomocą znajomości. Przynajmniej tak to wygląda w przypadku moich znajomych.
tak bardzo pchaja na medycyne, ze mamy braki w kadrze i szykuje sie powoli katastrofa. juz teraz mniej przypada lekarzy na mieszkancow niz w kazachstanie


@Dead_Inside: Bo połowa z nich po studiach wyjeżdża za granicę XD
oraz za pomocą znajomości


@Sepia: tzn jak? Zawsze mnie zastanawiało jak w obecnych czasach w studiowaniu pomagają znajomości. To nie komuna...
@Sepia: A czy przyszło wam do głowy, że ojciec i matka to przeważnie duże autorytety życiowe a skoro dziecko dziedziczy w jakimś stopniu intelekt po jednak niegłupich rodzicach i ma możliwości to SAMO wybiera medycynę, bo imponuje i podoba mu się jak rodzice pracują i do jakiego kręgu społeczeństwa należą?
@wannabe_doc: Oczywiście. Ale przeczy to tezie lansowanej przez samych lekarzy, że zawód ten jest udręką i piekłem na ziemi. A wspiera raczej tezę o tym, ze jest to zawód prestiżowy, cieszący się szacunkiem i bardzo dochodowy.
@Sepia: oczywiście że zawód lekarza do najłatwiejszych nie należy. Może nie jest od razu piekłem na ziemi, ale przedsionkiem chwilami na pewno. Co nie zmienia faktu że to piękny zawód, dający mnóstwo satysfakcji. A co do szacunku to niestety od kilku lat czuję się go coraz mniej w stosunku do lekarzy i personelu medycznego w ogóle.
@Sepia
Mój ojciec jest lekarzem, i jakoś mi też nie kazał iść na medycynę. To był mój i tylko mój wybór, co najwyżej mnie uświadomił że łatwo mi na pewno nie będzie. A wszystko co osiągnąłem ( jestem w trakcie specjalizacji) to dzięki własnemu mózgowi i mocno przeoranych oczu. I również czekam na informację na czym te znajomości polegają- z tego co się słyszy to lekarzy ubywa na tyle że się zamyka