Znajomy idzie studiować w tym samym miescie co jego dziewczyna i chcieli sobie wspolne mieszkanie ogarnąć, ale jego rodzice nie pozwalają mu z nią zamieszkać, bo boja sie o seks przedmałżeński i każą mu czekać do ślubu xDDDD
@Blooser: Beka z ruchania- jak #!$%@? to w ogóle można to robić przecież to jest tak prymitywne że ja #!$%@?. Jakies #!$%@? dziwne frykcyjne ruchy w tą i z powrotem robione kawałkiem odstającego mięsa którym na co dzień się sika i wkladanie go w obleśną samicza szparę oblepioną obrzydliwym śluzem, no #!$%@?, jeszcze do tego jakieś pozycje, zabawki, wibratory, kajdanki gra wstępna, przebieranie się za jakieś postacie #!$%@? ruchanie to jakiś
Znajomy idzie studiować w tym samym miescie co jego dziewczyna i chcieli sobie wspolne mieszkanie ogarnąć, ale jego rodzice nie pozwalają mu z nią zamieszkać
@Blooser: w sumie jest w tym logika. Dzieciaki zamieszkają razem i zaraz pojawi się nieprzewidziana ciąża, i trzeba będzie rzucać studia albo robić skrobankę. Zbyt wielu niedojrzałych studentów widziałem, by nie przyznać rodzicom racji.
to zabrzmiało, jakby to, że nie mieszkają razem miałby ich jakoś uchronić od wpadki xd
@boguchstein: i zapewne teraz poleje się na mnie hejt, bo ludzie czytać nie potrafią ze zrozumieniem. Zamieszkanie razem, w oczach rodziców, jest równoznaczne ze zrobieniem sobie dziecka. Bo oni się w takim modelu wychowali - para, ślub, mieszkanie, dziecko.
@Siotson: z twojego postu nie wynika, że jest to w oczach rodziców, zwłaszcza, że na końcu posługujesz się argumentem ze swojego doświadczenia - przyznajesz rację rodzicom, dlatego wytykam błąd w logice, bo nie musisz mieszkać razem, żeby mieć wpadkę czy segz w ogóle.
sam napisałeś, że jest w tym logika i przyznajesz rodzicom racje
@dzikognisty: logika, czyli ciąg przyczynowo-skutkowy jest. Współcześni dwudziestolatkowie to taka guwnażeria, że logicznym jest to, że rodzice się buntują. Przecież to oni ich najlepiej znają.
posługujesz się argumentem ze swojego doświadczenia - przyznajesz rację rodzicom
@boguchstein: przyznaję rację, że to dzieciaki. Przeżyłem parę lat w akademiku i niejeden cyrk widziałem. Rodzice najlepiej znają własne dzieci - zapewne olali edukację
@Siotson: #!$%@? jaki ty jesteś debilny XD piszesz coś z dupy, potem bóldupisz że nikt nie czyta ze zrozumieniem czegoś, czego nawet nie napisałeś ( to że wg rodzicow taka kolej rzeczy napisales dopiero w kolejnym komentarzu) a teraz wyzywasz jak ktoś ci zwraca na to uwagę XD
@Blooser Z jednej strony #bekazkatoli, ale z drugiej - jeśli to oni płacą za mieszkanie, to mogą ustalać zasady. Ja to rozumiem tak, że decyzja o zamieszaniu razem to poważny krok, który się podejmuje kiedy się jest na to odpowiednio dojrzałym i gotowym na wzięcie odpowiedzialności za siebie nawzajem. Może rodzice po prostu nie chcą sponsorować synowi zabawy w dom. A jeżeli to on sam się utrzymuje, to beka z mamimsynka,
@Marbarella @Blooser przeczytaj co napisała up, beka z katoli, ale nie wydaje mi się by kumpel płacił sam za mieszkanie. Oni płacą - ich zasady, tak trudno to pojąć?
@Siotson: a tam od razu ciąża, w zasadzie prawie wszyscy moi znajomi mieszkają ze swoimi dziewczynami i jeszcze nie wpadli, sam mieszkałem i jedyne co z tego wyszło, to w porę dowiedziałem się, że moja była to #!$%@? (właśnie dzięki temu, że z nią mieszkałem) więc SAME PLUSY
#bekazkatoli #studbaza
@Blooser: w sumie jest w tym logika. Dzieciaki zamieszkają razem i zaraz pojawi się nieprzewidziana ciąża, i trzeba będzie rzucać studia albo robić skrobankę. Zbyt wielu niedojrzałych studentów widziałem, by nie przyznać rodzicom racji.
Komentarz usunięty przez autora
@boguchstein: i zapewne teraz poleje się na mnie hejt, bo ludzie czytać nie potrafią ze zrozumieniem. Zamieszkanie razem, w oczach rodziców, jest równoznaczne ze zrobieniem sobie dziecka. Bo oni się w takim modelu wychowali - para, ślub, mieszkanie, dziecko.
Komentarz usunięty przez autora
@dzikognisty: logika, czyli ciąg przyczynowo-skutkowy jest. Współcześni dwudziestolatkowie to taka guwnażeria, że logicznym jest to, że rodzice się buntują. Przecież to oni ich najlepiej znają.
@boguchstein: przyznaję rację, że to dzieciaki. Przeżyłem parę lat w akademiku i niejeden cyrk widziałem. Rodzice najlepiej znają własne dzieci - zapewne olali edukację
@Blooser przeczytaj co napisała up, beka z katoli, ale nie wydaje mi się by kumpel płacił sam za mieszkanie. Oni płacą - ich zasady, tak trudno to pojąć?