Wpis z mikrobloga

@svartalfar: ja studiowałam na V semestrze z takim chłopkiem, który musiał zaliczyć ten semestr ponownie bo oceny mu zniknęły z elektronicznego indeksu. Już miał pracę napisaną, gotową do obrony i się okazało, że nie ma żadnych ocen. Miał rok w plecy bo oprócz tego że musiał powtarzać semestr to jeszcze musiał na to pół roku poczekać, bo to był semestr nieparzysty.
@Cicion nie gadaj że na utp są jeszcze papierki, chociaż jak studiowałem to miałem indeks i usos jednocześnie. Najlepsze jak usos się zamknął i gadki że nie można otworzyć, wystarczyło iść do dziekana i zawsze poprawił ocenę na prawidłową
@svartalfar: jeżeli student będzie siedział cicho to niestety może ujść na sucho bo sprawa nie ujrzy światła dziennego. @sMart19: u mnie jedna z wykładowczyń nie wpisała ocen i semestr został zamknięty. Dziekanat darł ryja, że studenci nie napisali pisma o przedłużenie sesji xD ostatecznie udało się to normalnie rozwiązać po wyjaśnieniu sprawy ale niesmak pozostał. Jak wykładowca ma milion uczelni do obskoczenia i drugi milion projektów to niech z czegoś
@sMart19: @Wejszlo: chyba kwestia uczelni i samego życiowego obycia studenta. Ja sam miałem tendencję do zostawiania wszystkiego na ostatnią chwilę. Nawet przy rekrutacji na uczelnię nie miałem kompletu papierów i dostarczałem jeśli dobrze pamiętam świadectwo następnego dnia. Z USOSem też raz zdarzyło się że musiałem ganiać do gościa opiekującego się systemem żeby wepchnąć dane.
Żeby wylecieć z uczelni i całkiem zawalić (przecież był chyba jakiś tam limit punktów ects i