Wpis z mikrobloga

Stłuczka nie z mojej winy, sprawca ubezpieczony w Ergo Hestia,szkoda całkowita, po dwóch tygodniach przyjeżdża do mnie od ubezpieczyciela jakiś facet, pyta o przebieg zdarzenia po czym najpierw wmawia mi, że sprawca musiał mnie specjalnie uderzyć lub się ścigaliśmy bo nikt nikogo na prostej drodze w tył nie uderza...

Mówię gościowi jak było a on do mnie że sprawca sprzedał gdzieś to auto i on nie może go znaleźć, twierdzi że mnie „dojedzie” i będę miał prze****ne i to mu wyglada na ustawiona stłuczkę, grozi prokuratorem, sądem i więzieniem i że nie dostane od nich z tego nawet grosza...

Dzwonił do mnie tez sprawca zdarzenia że nasyłam na niego jakiegoś gościa z Hestii i ze nakazywał mu zmienić przebieg zdarzenia, groził itp...

Brawo Hestia gratulacje w wyborze pracowników... co za tumany... Dobrze że jest świadek i dokumentacja zdjęciowa...
  • 107
  • Odpowiedz
@Pawcio_Racoon: to jest normalna praktyka Hestii - wysyłanie detektywów, zastraszanie, śledzenie ludzi itd. Hestia wywodzi się grupy przestępczej. Nakłanianie do odstąpienia od roszczeń, straszenie prokuraturą i wiele innych. Polecam lekturę forum prawnego, jest wiele takich przypadków.
  • Odpowiedz
@FeyNiX: miał dokumenty potwierdzające że jest z Hestii, mam jego dane, maila oraz numer telefonu.
@efem: no właśnie w ubiegłym roku stłuczka ze sprawca w PZU i nie było problemu z uznaniem szkody (co innego wartość wyceny). Dokumenty chłopaka były ok, polisa ważna, wiec nie uprosił mnie odnośnie mandatu.
  • Odpowiedz
@Pawcio_Racoon: dlatego ja takie szkody załatwiam ze swojej ubezpieczalni ze swojego AC a potem moja ubezpieczalnia rozlicza się na zasadzie regresu z ubezpieczalnią sprawcy, doliczając swoją prowizję, więc pełna kultura. Wadą jest to, że na około 6 m-cy traci się zniżki przy kolejnych ubezpieczeniach a zwracają różnice we wpłaconej polisie...
  • Odpowiedz
  • 5
@Pawcio_Racoon Trochę nie rozumiem. Jeśli ktoś przydzwonił Ci w tył, to jest to domyślnie jego wina - teksty o ściganiu się i ustawkach bez dodatkowych dowodów można sobie po prostu wsadzić w tyłek. Wystarczyłoby Ci jedno zdjęcie uszkodzeń po zdarzeniu z widocznymi rejami i tyle. Dla sprawcy to jest sprawa nie do wygrania i nie rozumiem co miałoby dawać takie "zastraszanie".

PS. Czemu nie zgłosiłeś szkody u swojego, zaufanego ubezpieczyciela?
  • Odpowiedz
@rafal-heros: Nie wiem co w tym polskiego, że właściciel chciałby mieć auto przywrócone do stanu sprzed wypadku, a jeżeli koszt naprawy przewyższa wartość auta to jest to po prostu ekonomicznie nierozsądne.
  • Odpowiedz
@Pawcio_Racoon: rzecznik praw konsumenta się tym zajmie. Po tym co przeczytalam o Hestii zastanawiam się, czy to że wzywali mnie do zapłaty dodatkowego 50 zł do ubezpieczenia rzeczywiście było pomyłką - kupiłam samochód, sprzedający zgłosił do Hestii, a oni przysłali mi pismo z tym że w imieniu była literówka, z której wynikała dopłata bo taki człowiek nie istniał i nie miał historii ( ͡° ͜ʖ ͡°) po
  • Odpowiedz
@agaciksa: Jeżeli masz furę za 3k i dostajesz 1k plus auto, którego naprawę wyliczyli jako szkoda całkowita to.. a nie chce mi się, sytuacja równie realna co ta, że w dupę da się komuś wjechać tylko podczas wyścigu.
  • Odpowiedz