Wpis z mikrobloga

Stłuczka nie z mojej winy, sprawca ubezpieczony w Ergo Hestia,szkoda całkowita, po dwóch tygodniach przyjeżdża do mnie od ubezpieczyciela jakiś facet, pyta o przebieg zdarzenia po czym najpierw wmawia mi, że sprawca musiał mnie specjalnie uderzyć lub się ścigaliśmy bo nikt nikogo na prostej drodze w tył nie uderza...

Mówię gościowi jak było a on do mnie że sprawca sprzedał gdzieś to auto i on nie może go znaleźć, twierdzi że mnie „dojedzie” i będę miał prze****ne i to mu wyglada na ustawiona stłuczkę, grozi prokuratorem, sądem i więzieniem i że nie dostane od nich z tego nawet grosza...

Dzwonił do mnie tez sprawca zdarzenia że nasyłam na niego jakiegoś gościa z Hestii i ze nakazywał mu zmienić przebieg zdarzenia, groził itp...

Brawo Hestia gratulacje w wyborze pracowników... co za tumany... Dobrze że jest świadek i dokumentacja zdjęciowa...
  • 107
@tomaszq: no powiedz mi co, bo to jest kompletnie realna sytuacja. Auto PRZED uszkodzeniem jest warte 3000. Na końcu właściciel ma bilans -1500 PLN. Sama się z PZU o to kłóciłam żeby w dupę sobie te 1000 zł wsadzili. I dostałam 1900 ( ͡ ͜ʖ ͡)
@agaciksa: Chore jest to, że ubezpieczyciele się na milion możliwych sposobów migają od wypłaty, to jest akurat prawda i w tym kraju z kartonu nie zapowiada się żeby coś się miało zmienić. Problemem jest też to, że ludzie sobie dają na głowę wchodzić niestety, i stąd dostałaś 1900.
via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
@Pawcio_Racoon: tata tak miał raz, przyjechał samozwanczy "detektyw" i też szukał drugiego dna historii, zostal szybko splawiony ;) Patrz bo mógł wszystko nagrywać.
dlatego ja mam #!$%@? i zawsze ale to zawsze dzwonię po policję :)


@Bouquet: to samo. Miałem mała stłuczkę, uszkodzenia niewielkie, oboje się spieszyliśmy, ale i tak dzwoniłem po policję. I dobrze bo ile potem walczyłem z odszkodowaniem z PZU to głowa mała. Jakbym policji nie wołał to pewnie jeszcze gorzej by było.
@Pawcio_Racoon mam ubezpieczenie w Hestii i miałem szkodę parkingową. Zgłosiłem, przyjechał pan, zrobił dokumentację foto i odstawiłem auto do dealera na naprawdę. Bardzo miły gość, wytłumaczył wszystko, pogadał, zapewnił że będzie wszystko ok i tak było. Na infolinię też bez problemu się dodzwoniłem, przysłali auto zastępcze. Cytując klasyka: i co teras?
Jeżeli masz furę za 3k i dostajesz 1k plus auto, którego naprawę wyliczyli jako szkoda całkowita to.. a nie chce mi się, sytuacja równie realna co ta, że w dupę da się komuś wjechać tylko podczas wyścigu.


@tomaszq Realna, sam taką miałem. Jeśli auto jest warte 3000zł, a szkodę wycenią na 3001zł, to masz szkodę całkowitą - możesz zlicytować auto i otrzymać od ubezpieczyciela różnicę do tych 3000zł, albo zachować auto i