Wpis z mikrobloga

Czy są to osoby które wiedzą, że prędzej czy później walną samobója? Ja mam 27 lat, a po prostu czuję że jest mi to przeznaczone. Z roku na rok coraz mniej przyjemności odczuwam z życia. Jeszcze jestem młodym człowiekiem, a więc zarabia się jakiś niezły hajs, problemów finansowych nigdy raczej nie miałem, zdrowie nie szwankuje jakoś bardzo, raz się układa lepiej raz gorzej ale jakoś leci. Dlatego jeszcze ciągnę ten wózek. Ale nie wiem co musiałby się wydarzyć żebym kiedyś się nie #!$%@?ł.

Jak sobie wyobrażam, że będę musiał jeszcze 40 lat tyrać, że zaczną się problemy zdrowotne, a być może i finansowe to mi się niedobrze robi. Nie chce mi się mierzyć z tym życiem bo daje ono za mało radości. A jeszcze teraz cała ta sytuacja z wirusem i ogromnymi stratami gospodarczymi nie napawa optymizmem. Dopóki więc mam jeszcze siłę to jakoś wegetuję, ale z każdym rokiem jest gorzej i nie wiem co musiałby się wydarzyć żebym odnalazł jakiś sens i radość życia aby ciągnąć to przez kolejne kilkanaście albo kilkadziesiąt lat.

#samobojstwo
  • 199
@LucasSpider czy strzele samobója to nie wiem ale takie coś przychodzi chyba z wiekiem, za chwilę będę miał 27 lat a jestem zmęczony pracą, docinkami rodziny że jestem nadal sam, a prawdę mówiąc chciałbym kogoś mieć ale jestem świadomy jak wygląda dla mnie ta sytuacja wygląda , brakuje mi motywacji jakiegoś takiego kopa, ogólnie można powiedzieć że jestem zmęczony życiem, mało co mnie wciąga na dłużej kiedyś mogłem całe dnie i noce
@LucasSpider: Mam to samo, centralnie. Powinniśmy się leczyć na łeb, zdecydowanie. Jedyne co daje w życiu satysfakcję to spełnienie w tym co się lubi robić (jak coś takiego nie masz, albo się nie spełniasz to #!$%@?) oraz miłość (to w ogóle dla mnie czarna magia). Wszystko inne jest zwykłe, nieciekawe, frustrujące i prowadzi donikąd. Najlepiej byłoby patrzeć na wszystko jak debil i cieszyć się byle czym, ale niestety u niektórych ludzi
@LucasSpider: Myślę że wiesz, większa taka ogólna świadomość życiowa, której mogli nie mieć nasi rodzice, dziadkowie - którzy nie myśleli tak o tym, bo trzeba się było skoncentrować na "tym żeby było co jeść" - doprowadza Cię do takich myśli i to normalne.
To dobrze o Tobie świadczy, jesteś ambitny. Chcesz coś więcej niż zwykła egzystencja. Jesteś też inteligentny bo zauważasz zagrożenia w przyszłości które mogą nadejść. Aby się z tym
@LucasSpider: W życiu nie chodzi o to by wegetować, by tyrać. Nie chcę walić takimi ogólnikami, ale powinieneś spróbować znaleźć w życiu jakieś nowe pasję, spróbować rzeczy których nigdy wcześniej nie próbowałeś robić.
@LucasSpider: Nie jesteś jedyny, obecnie rośnie pokolenie którym brakuje sensu w życiu. Myślisz, że dlaczego religie dominują na całym świecie? Ludziom jest ciężko żyć i życiem się cieszyć kiedy mają w perspektywie, że to wszystko jest po nic, że finalnie zniknął i są tylko nic nieznaczącym bytem w skali czasu. Dlatego mimo braku dowodów, nadal czczą Bogów bo lepiej się żyje z myślą że jak będę miły to dostane życie wieczne,
@LucasSpider źródłem twojego nieszczęścia są twoje myśli, sam się napedzasz w depresyjny nastrój, twoja podświadomość nie rozróżnia co jest prawdą a co nie...jeśli karmisz ja tylko czarnymi scenariuszami, no to jak masz czuc się szczesliwy? zaczynasz myśleć że będziesz ciągle tyrał, że zaczniesz chorować, że będzie źle, to podświadomość przyjmuje to jako fakt i pojawiają się takie a nie inne odczucia...twój świat zewnętrzny jest odzwierciedleniem twojego świata wewnętrznego. Jeśli mówisz dzieciakowi że