Wpis z mikrobloga

Przypał mojej różowej, wraca z ogródka do domu i w oknie zauważyła naszego kota, więc banan na gębie i macha do tego kota cała ucieszona, a w tle słyszy jakąś babkę która przejeżdżała na rowerze "a dzień dobry dzień dobry" i jeszcze jej pomachała xD Przez tydzień wstyd jej było z domu wychodzić.
  • Odpowiedz
@Asullo: Ja byłam z kumpelką nad morzem. Siedziało na kocach kilku fajnych gości. No i tak chcieliśmy do nich pozagajać, ale najpierw zaczęłyśmy się obok nich kręcić. No i wymyśliłyśmy, że pobiegniemy wzdłuż wybrzeża. Ja ją goniłam. Brzuchy wciągnięte, pierś do przodu i truchtamy jak modelki. Mijamy gościa, który robił zamek z piasku i pyk - kumpelce wypadła zakrwawiona podpaska z majtek ( ͡° ͜ʖ ͡°) morze
  • Odpowiedz
@Asullo: Jeszcze gdy chodziłem do podstawówki, to był tam taki Paweł, i ja jechałem na rowerze, i go spotkałem, i potem jeszcze pojechałem do biedronki na lody, i po drodze do domu wtedy jeszcze, już do domu pojechałem.
  • Odpowiedz
  • 10
@Asullo napinałem kiedyś mięśnie brzucha żeby pokazać mojej ówczesnej dziewczynie jaki mam kaloryfer i ... #!$%@? się tak że aż się łóżko zatrzęsło. ( ͡º ͜ʖ͡º)
  • Odpowiedz
@Asullo: pojechalismy z rodzinka nad jezioro, grill, plywanie i takie tam, pech chcial ze rozlozylismy sie blisko jakiegos siedliska #!$%@? owadow, pszczol czy innego gowna, lataly dookola nas, a ja wtedy wypalilem z tekstem "Musimy sie RUCHAĆ to odleca", mialem wtedy chyba 6 albo 7 level XDDDDDDDD
Wszyscy w smiech, a ja do dzisiaj mam flashbacki i krindzuje kazdym razem.
  • Odpowiedz
Pracowałem jako kelner, niestety w naszej restauracji nie było opcji zamykania na zasuwę drzwi w toaletach (nie pytajcie dlaczego, to było straszne zadupie xD). No i szef mi kazał zanieść papier do kibla, bo niby się skończył. Poszedłem, otwieram kabinę, a tam klientka 8/10 akurat sra :/

Musiałem przesiedzieć na zapleczu 15 minut, żeby przeczekać zażenowanie
  • Odpowiedz
To było jeszcze na studiach. Szedłem kupić bilet miesięczny w kiosku. Wcześnie rano, pewnie koło 7, ja jeszcze zaspany, na automacie, nie do końca ogarniam co się dzieje. Właścicielem kiosku i zarazem sprzedawcą był gruby, wąsaty Janusz, mówił szybko i niewyraźnie ale z grubsza dało się ogarnąć, że kupując gazetę chodzi o hajs, wydanie reszty albo informacje, że nie ma. Podchodzę do okienka, proszę o doładowanie karty na miesiąc i kładę kartę
  • Odpowiedz
@Asullo: kiedyś jak wychodziliśmy od znajomych to odwróciłam się, jeszcze machałam na pożegnanie, a drugą ręką chciałam otworzyć drzwi w ciemnym korytarzu. Jednak wypite procenty i bardzo późna pora dały mi się we znaki, więc ręka zeszła mi na czyjeś krocze XD (były strasznie nisko klamki w tym domu), a że byłam lekko zawiana to spojrzałam tylko w dół, zobaczyłam szare spodnie, mój chłopak miał wtedy takie ubrane, więc zrobiłam squeeze,
  • Odpowiedz
@Asullo: Robiono mi tatuaż w studiu. Było tam dwóch gości, jeden mnie dziarał, a drugi ogarniał jakieś inne rzeczy. Na koniec dziarania oczywiście oglądanie, foty itd. Mój tatuażysta pokazał efekt końcowy drugiemu, ten drugi patrzy i mówi "very nice" (to było za granicą). Nie wiem czemu pomyślałam, że to do mnie i że pewnie chwali wzór, jaki wybrałam, więc odpowiedziałam "thanks", po czym po ich reakcji zorientowałam się, że to był
  • Odpowiedz
@Asullo: Kiedyś bolał mnie kręgosłup i dostałem jakieś leki na "rozluźnienie mięśni". Wziąłem jedną tabletkę rano i tak wyszło, że po południu kupiłem sobie czteropak - zapomniałem że biorę jakieś leki. Następnie wylądowałem na ognisku ze znajomymi i wleciało więcej alkoholu. I to była ostatnia rzecz jaką pamiętam - okazało się, że o godzinie 1 w nocy wbiłem na chatę kolegi, którego nigdy wcześniej nie odwiedzałem. Pobudziłem wszystkich w domu, pogryzły
  • Odpowiedz
@Asullo: Matura ustna z angielskiego, zostałem zaproszony do sali i przed wejściem egzaminator do mnie wyciąga rękę w moją stronę. Ja niewiele myśląc po prostu uścisnąłem z nim dłoń. Okazało, że chciał ode mnie dowód do sprawdzenia tożsamości. Po dziś dzień mam beke z tego. xD
  • Odpowiedz