Wpis z mikrobloga

@fatalny: Pewnie niewiele, najwięcej chodzą nieotwierane pudełka z pierwszej serii Beyblade ale nie z Hasbro, które u nas wychodziło, a z Takara Tomy (wyłącznie Japonia). Wtedy można przytyć od kilkuset dolarów wzwyż, jak się kupiec znajdzie. ( ͡° ͜ʖ ͡°)

No ale pochwal się i tak!
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 4
@Reevhar: Pamiętam w drugiej klasie podstawówki grałem z gościem z innej klasy i umówiliśmy się, że kto wygra ten zabiera spinnera przegranemu. Wygrałem, przerwa się skończyła, ja siedzę już w klasie i podziwiam swoją najnowszą zdobycz, aż tu #!$%@? nagle wchodzi inna nauczycielka, a za nią ten przegryw, mazgaj płaczący i mówi, że podobno zabrałem mu zabawkę i mam oddać. ( _) Tłumaczę, że byliśmy tak umówieni, że
  • Odpowiedz
@Reevhar: Beyblade. Robiło się z klocków i LEGO i potem bitwy były.
Do dziś pamiętam jak jeden kumpel dołożył żyletki a drugi wylądował bez palca w szpitalu ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 3
@Reevhar: do tej pory pamiętam, jak się ze mnie śmiali, bo takiego nie mam.
Któregoś dnia jednak rodzice kupili mi takiego #!$%@? w kosmos, można go było modyfikować, wszystkie części metalowe, nawet jakieś końcówki z krzemieniem miał że jak o ścianę z płytek uderzył to iskry szły. Przyszedłem do szkoły i skończyło się to wezwaniem moich rodziców, bo w walce na korytarzu w piwnicy gdzie były szatnie #!$%@?łem na małe części
  • Odpowiedz
@dlolb jeśli te karty pokemon masz w dobrym stanie to możesz je sprzedać w dobrej cenie. To jest pierwsza ich seria. Ja swoją kolekcję wywaliłem z 4 lata temu a ostatnio widziałem filmiki, że jedna karta z hologramem potrafi chodzić nawet po 300 - 400 zł.
  • Odpowiedz