Aktywne Wpisy
NoMoreTearsJustSmile +423
cichooo +97
Jak zostać znienawidzonym przez tirowców, czyli poradnik jak zostać busiarzem
Z okazji tego, że się nudzę w trasie postanowiłem napisać poradnik jak zacząć pracę jako "busiarz" na międzynarodówce + kilka uwag ode mnie i być może pro tipów, których nauczyłem się przez około 3 lata pracy w transporcie, nie tylko za kierownicą, ale też i za biurkiem.
Na czym polega praca "busiarza"?
Na tym samym, czego każdego kierowcy, transportującego towar z punktu
Z okazji tego, że się nudzę w trasie postanowiłem napisać poradnik jak zacząć pracę jako "busiarz" na międzynarodówce + kilka uwag ode mnie i być może pro tipów, których nauczyłem się przez około 3 lata pracy w transporcie, nie tylko za kierownicą, ale też i za biurkiem.
Na czym polega praca "busiarza"?
Na tym samym, czego każdego kierowcy, transportującego towar z punktu
#wies #zalesie #alkohol #patologiazewsi
Wy jesteście młodzi a zachowujecie się podobnie jak ten alkoholik, co namawia do wódki. Skoro wy nie lubicie, to niech inni też nie piją! a co! i w ogóle trzeba zmieszać z błotem, bo ktoś
Też u teściów na wsi też zawsze był problem że nie walę z nimi wódy do odcinki. Ale po kilku wspólnych świętach, weekendach i grillach już nie marudzą jak w pewnym momencie odmawiam "hehe wódeczki". Po paru kieliszkach jak już wchodzi dobry humor wolę podziękować
Mój teść kiedyś podejrzewał, że jestem alkoholikiem i się z tym kryję, bo nie chcę pić wódy(sic!) xD Im się po prostu nie mieści się w głowach, że ktoś nie lubi gorzały i ogólnie alkohol pije od święta dla smaku, zamiast robić z tego codzienny rytuał... Nawet jak mówię, że przecież przyjechałem samochodem, to słyszę "po jednym nic się przecież nie stanie", a kilka lat temu, jego kompan od kieliszka, rozbił
@Klepajro: Nie jesteś zbyt bystry.
raczej całe życie unikam alkoholu, jestem w stanie się napić, ale tylko jak mam dobry humor i nie częściej niż raz na pół roku. Wyobraźcie sobie, że całe studia mieszkałem w akademiku. Byłem tam ewenementem, ale z czasem uszanowano moje stanowisko. Siedziałem z opojami, zielarzami i po odmowie na zaproponowany poczęstunek raczej nikt się nie obrażał.
Za to pewnego razu jedna upośledzona studentka weterynarii z którą pracowałem w czasie studiów w
Co za dziwny kraj, gdzie się trzeba tłumaczyć nie z tego dlaczego piję, ale.... dlaczego nie piję. Picie jest normalnie, a jak ktoś nie pije