Wpis z mikrobloga

@Marek_Tempe idąc tym tokiem myślenia kupię samochód używany (obojętnie czy za 5k czy 50k zł) i w pierwszych dniach będę dawał mu w palnik na zimnym, krótko mówiąc katował. Potem pójdę do sądu i wygram sprawę. Nie ma na to szans, chyba, że auto jest kupowane od firmy, która daje jako taką gwarancję lub #!$%@? się w dniu zakupu.
Ogólnie jestem za walką do końca z oszustami jeśli o auta chodzi, ale

okazało się że silnik zassał olej czy coś takiego


To lepiej się dokładnie dowiedzieć co się stało. To może być kluczowe, bo z tego co napisałeś to nic nie wynika dlatego wiele mirków się śmieje bo brzmi też trochę absurdalnie.
Czy przez 1k nie było żadnych objawów które by na cokolwiek wskazywały? Brałeś jakiegoś mechanika na oględziny lub robiłeś
Jak mnie bawią te spierdoxy na wykopie. Typ napisał trzy zdania, z czego jedno to "silnik zassał olej" a wszystkie 15-letnie smarki wiedzą już, czy sprawa jest wygrana, czy nie XD Przy czym co drugi pisze, że wygrana na 100%, a co drugi, że na 100% przegrana.
#!$%@?,nie mogę czegoś zrozumieć. Kupuje auto ale przed tym jadę na stacje. Coś mam już sprawdzone. Każdy lepszy mechanik wali swoje nalepki, zawieszki inne badziewia. Z tych rzeczy można coś już wywnioskować. Lepszy motyw jest taki że już chyba każdy zarejestrowany mechanik prowadzi swoją bazę danych. Sprzedawałem auto i gość pyta się o przeglądy ,na prawy i co było tam jeszcze grzebane. dałem namiar na mojego mecha i tam pojechał ,po telefonie