Wpis z mikrobloga

✨️ Obserwuj #mirkoanonim
Mam pytanie z bardzo mocnym podtekstem etycznym. Jeśli ktoś nie wierzy w prawdziwość, może po prostu potraktować to jako sytuację hipotetyczną. Mieszkam i pracuję w małym miasteczku (30 tys.). Jestem logistykiem w największym tu januszexie. Praca ma dużo minusów, ale w miarę płacą, no i mam tu własne 3-pokojowe mieszkanie po rodzicach. W biurze pokój dzielę z facetem lvl 29, który jest tzw. specjalistą ds. komunikacji i PR. Szumna nazwa, a tak naprawdę ma on w umowie codzienne wrzucanie postów (każdy inny) na bloga firmowego, FB, LinkedIna, X (d. Twittera), grafikę na instagrama i raz w tygodniu animację na TikToka.

No i do rzeczy. Wydaje się, że ma dużo roboty (3 teksty po ok. 900 znaków, 1 tekst 280 znaków, 1 grafika dziennie i jedna 30 sekundowa animacja w tygodniu), ale tak codziennie ogarnia to w mniej niż godzinę przy pomocy ChatGPT, generatora grafik opartego o AI oraz generatora animacji. Co ważne, szefostwo nawet nie wie co to ChatGPT i tego typu narzędzia. Są przekonani, że on sam pisze te teksty, robi obrazki i składa animację. Są zadowoleni z rezultatów jego pracy. A on udaje zawsze zapracowanego, że ma mnóstwo rzeczy i "nie wyrobi się chyba dzisiaj". W efekcie koleś odwala swoje rano, ustawia publikację o różnych godzinach w różnych mediach, a później cały dzień do 17:00 się obija, skroluje neta, gra na telefonie, siedzi na tinderze itp.

I tu mam dylemat etyczny. Czy powiedzieć kierownictwu o tym fakcie, czy pilnować swoich spraw? Jako jedyny wiem, jak naprawdę wygląda jego praca, a przypominam, że jest zatrudniony na cały etat i ma (jak na naszą okolicę) sporą pensję: średnią krajowa. Jego postawa jest de facto oszukiwaniem pracodawcy, niezależnie co o januszexach się myśli. Nie jestem zazdrosny, nie czepiam się, mam swoją robotę, którą lubię, w której się rozwijam i chcę kontynuować karierę w tej branży, ale razi mnie oszustwo i nieuczciwość ludzka. Z drugiej strony nie przepadam też za tzw. donosicielstwem.

Jak zachować się przyzwoicie?

#pracbaza #vejt #etyka



· Akcje: Odpowiedz anonimowo · Więcej szczegółów
· Zaakceptował: Nighthuntero
· Autor wpisu pozostał anonimowy dzięki Mirko Anonim

  • 102
Jak najbardziej rozumiem, że usunięcie szkodnika może poprawić nastrój w firmie.


@elektromagnes: fajnie :)

Oczywiście można powiedzieć, że skoro pracownik wyrobił się wcześniej korzystając z nowoczesnych narzędzi, to pracodawca może mu dać inne zadania i w ten sposób czas wykorzystuje się bardziej produktywnie. Ale wtedy można odwrócić sytuację - czy jest to uczciwe wobec pracownika?


@elektromagnes: no tak, rozumiem punkt widzenia, tylko, że jesli pracodawca nie będzie miał pracy danego
jesli pracodawca nie będzie miał pracy danego dnia to pracownikowi wciaż ma zapłacić? albo artykuły pracownika nie nagonią klientów, to wciąż ma zapłacić?


Przyjmując zadaniowy tryb rozliczania za prace, to w pierwszym przypadku odpowiedziałbym TAK, a w drugim przypadku NIE. Płacąc za efekt oczekuję właśnie mierzalnego efektu w określonym czasie.

Chcąc spróbować cokolwiek nowego rekrutujesz nowego pracownika, weryfikujesz go (w nowym temacie w którym niekoniecznie masz największą wiedzę), zatrudniasz by odkryć, że