Wpis z mikrobloga

Badania pokazują, że statystyczny Polak nie myje zębów, ma próchnicę i nie ma kilku zębów, ale jak zaczyna się rozmowa, to wszyscy myją zęby kilka razy dziennie i w ogóle nie ma problemu, żeby myć zęby przed i po jedzeniu. Jakoś też przypadkiem mają plomby w połowie zębów, bo to te złe geny pewnie. Pomachać szczoteczką dla picu byle jak, a umyć jamę ustną zgodnie ze sztuką, to dwie różne rzeczy.

Najśmieszniej,
@fsfdjf: wstaję i porządnie płuczę płynem, gdy już minie smak plynu to jem sniadanie a potem myję zęby. #!$%@? zęby myje się nie dla zapachu czy smaku ale by oczyścić je z resztek jedzenia, by z pomocą pasty dostarczyć fluor i inne mikroelementy, usunąć kamień itp. Mycie zębów przed a nie po jedzeniu to #!$%@? bezsens.
@fsfdjf: lepiej umyc raz za duzo niz nie umyc wcale, ale sama szczoteczka to za malo. Polecam nitkowanie i uzywanie irygatora. Zakup tego drugiego moge smialo nazwac najlepsza decyzja w moim zyciu, bo dla zabkow robi najwiecej dobrego.
wysrywy zakompleksionych polaczków. cywilizowani ludzie myją zęby raz dziennie przed pójściem spać, po przebudzeniu płukają usta specjanej wysokiej jakości płynem bezsmakowym, to samo po śniadaniu dodatkowo usuwając ewentualnie resztki z między zębów.
mycie zębów częściej niż raz dziennie = pedaloza