Wpis z mikrobloga

@xqwzyts widzę, że się poczułeś bardzo urażony

Patrząc na to co aktualnie jest w tym kierunku robione (zwężanie pasów w miastach celem zmuszenia ludzi do jazdy komunikacja miejską, wprowadzanie zakazów sprzedaży aut spalinowych, ogłoszenie przez UE ograniczenia emisji CO2 do 2040 roku o 90%) można się domyślać w jakim kierunku to idzie. Ale widzę, że logika nie jest twoją mocną stroną, najważniejsze, żeby się odpalić, bo obraziłem lewactwo (mimo, że nawet nic
  • Odpowiedz
@PodniebnyMurzyn nie zmusić a poprawić wydajność komunikacji miejskiej tworząc buspasy i miejsce na inne bardziej wydjsne środki indywidualnego transportu. . Jak byś miał więcej wspólnego z logiką niż myślisz że masz to zauważyłbyś że poszerzanie ulic i dodawanie kolejnych pasów to błędne koło. Korki można zmniejszyć jedynie ograniczając ilość aut. A żeby ograniczyć ilość aut trzeba zrobić miejsce dla innych. A żeby zrobić miejsce dla innych to siłą rzeczy trzeba odebrać samochodom
  • Odpowiedz
@No_mad: postanie chwilę w korku to niska cena za to że mogę wyjść z domu kiedy chce, a nie kiedy muszę, nie muszę stać 5-10 minut na mrozie/deszczu czekając na zbiorkom, nie muszę stać w ścisku z 2 torbami, nie muszę czuć smrodu rozkładającego się menela siedzącego obok mnie, nie muszę planować na miesiąc przed dalszego wyjazdu bo okazuje się że zaczynają się ferie i bilety dawno sprzedane, dojeżdżam do miejsca
  • Odpowiedz
@No_mad:

-Wolność jaką obiecują nam entuzjaści samochodowi z V12 400 hp LPG pod maską.
-Wolnośc jaką obiecuje nam prawo. 90/140 i ch.
  • Odpowiedz
@No_mad: musisz rozróżnić czas przejazdu od wolności, samochody dają dokładnie taką wolność jaką obiecują reklamy, czyli jadę gdzie chce i dokładnie wtedy kiedy chce, czasem po prpstu jadę trochę dłużej. Zbiorkom się do mnie nie dostosuje to ja muszę się dostosować do niego i nie dajadę nim wszędzie.

A no i wolę już stać w korku w swoim autku niż doświadczać ścisku w zbiorkomie w godzinie szczytu.
  • Odpowiedz
no dobra, ale jaką masz alternatywę dla samochodów? Ja, żeby dojechać do roboty to bym tracił 2h w jedną stronę, i miałbym 6 przesiadek. Poza tym godziny pracy nie są zsynchronizowane z komunikacją.


@G06DbT: to nie jest argument przeciwko zbiorkomowi, tylko kwestia tego, że twoje miejsce zamieszkania jest daleko od pracy. Z twojej własnej woli.
  • Odpowiedz
@PodniebnyMurzyn: tutaj to luksusy. Jak ktoś kiedyś próbował się wydostać koleją z Wojewódzkiego w okolicy świat to nagle film ucieczka z nowego Jorku wydJe mu się całkiem przyjemna przejażdżką.
Upchani jak w tym autobusie, z dziećmi, psami, gownianymi przemeczonymi konduktorami, komunikacją zastępcza, znikające pociągi marzniecie na peronie.

W tym roku myślałem że zaoszczędzę i to trylko kilkadziesiąt km. Jechałem 1,5x dłużej niz jadę rowerem, pomimo kupionego biletu z wyprzedzeniem jechalem w
  • Odpowiedz
  • 18
@No_mad Śmiesznie jak lobby samochodowe z USA wmówiło ludziom na całym świecie, że muszą mieć puszkę do podjeżdżania 2km do pracy z muzyczkom w koreczku i jeszcze mają się za lepszych od ludzi, którzy idą z buta, rowerem czy autobusem XDDDDDDD
  • Odpowiedz
@WaveCreator jakim problemem? W sumie co komuś do tego jak, gdzie i ile kto jeździ? Jak ktoś chce przejechać 500m samochodem to ma do tego pełne prawo xD

@kimunyest95 mam wrażenie, że zwykle najgłośniej krzyczą Ci których nie stać na samochód albo nie mają prawka. Samochód to niestety wydatek, ale za komfort się płaci. Mimo mieszkania w dużym mieście komunikacji używam tylko wtedy, gdy wiem, że w danym miejscu nie zaparkuje samochodem
  • Odpowiedz
@WaveCreator tak i potem niesc wielkie siaty z zakupami na 3 dni dla 4osobowej rodziny i do tego jakies baniaki z woda xd do lidla mam z 10min pieszo, autem z oarkowaniem itd pewnie z 5 wiec czasu oszczedzam caly #!$%@? ale jest to komfort ktory jest dla mnie bezcenny
  • Odpowiedz