Mamy coraz mniej małych sklepów
Od 2009 roku zniknęło 50 tysięcy placówek. Przegrywają z supermarketami. Tylko w ub.r. liczba sklepów spadła aż o 6,3 proc. do poziomu 324 tysięcy – wynika z raportu przygotowanego przez wywiadownię gospodarczą Soliditet Polska, z grupy Bisnode.
mihau303 z- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 131
Komentarze (131)
najlepsze
Nie mają szans na konkurowanie cenowe w marketami (bezdyskusyjnie), muszą więc zawalczyć jakością.
Myślę, że każdy z nas chciałby zjeść czasem miód pochodzący z pasieki na podkarpaciu (nie mieszankę z krajów UE i nie UE), jabłka z sadu kilka km od nas czy być obsłużonym przez ładną miłą panią z którą pogawędzi się o pogodzie.
Prowadzenie takiego sklepiku
zysk z warzywniaka nigdy nie był duży, dawał niecałe 2000 zł albo więcej w sezonie, ale teraz gdy trzeba płacić prawie 1000 zł ZUS'u nie ma się co dziwić, że wszystko upada.
markety unikają podatków, stać ich na czynsz (bo choć jest cholernie duży, obroty marketu też są duże-więc ich stać). mały min sklep
Różnica pomiędzy marketem, a sklepem osiedlowym (nawet dużym) jest bardzo prosta. Market zamawia towar na TIRy. TIR wody gazowane, TIR niegazowanej, TIR Harnasia i dwa TIRy Żywca. Market osiedlowy jak weźmie latem pięć palet browara
- bezpośredniego sąsiedztwa Carrefour i Auchan (darmowy bus po osiedlu i sąsiednich dzielnicach);
- Biedronka;
- Lidl;
- Aldi;
- Frac (2x);
Nie ma też ani jednego wolnego lokalu użytkowego. Za to brakuje całodobowego sklepu.