Niebezpieczna iluzja wartości dyplomu
Prawda wygląda tak, że filozofii często uczą nas marksiści nawróceni na postmodernizm, politologii – komuniści nawróceni na UE, a ekonomii – centralni planiści nawróceni na wulgarną postać keynesizmu lub monetaryzmu. Edukacja wyższa w Polsce jest takim samym balonem jak był rynek nieruchomości w USA
DuPont z- #
- #
- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 103
Komentarze (103)
najlepsze
Innymi słowy, problemem uniwersytetów jest to, że zmieniły się w fabryki magistrów. Wina leży zarówno po stronie uczelni, zewnętrznego środowiska ale też samych studentów. Od jakiegoś czasu ludzie idą na studia żeby ich tam nauczyli, poprowadzili
Ten tego. Idziesz na kurs prowadzony przez firmę, po ukończeniu którego możesz otrzymać certyfikat. Płacisz powiedzmy 3000zł, 5000zł. Przychodzi jakiś muł który nie potrafi przekazać wiedzy, wiedzy dawno przeterminowanej (np. prowadzi zajęcia według starego programu, a zakres wiedzy ciągle się zmienia w danej dziedzinie). Zajęcia praktyczne - kiepskie instrukcje, prowadzący nie zawsze przygotowany, zachęca do ,,samodzielnego rozwiązania problemu", nie nakierowuje na rozwiązanie.
I co, Twoim zdaniem osoba która zapłaciła 3000/5000zł
@staa: Wiesz, trochę głupio jest krytykować ludzi, którzy dopiero co skończyli liceum, że wybrali taką drogę, a potem nie mają wystarczająco dużo odwagi, żeby z niej zawrócić. Po prostu mając kilkanaście lat jesteś bardzo zależny
Komentarz usunięty przez moderatora
wrocław?
Komentarz usunięty przez moderatora
Że co? Ten tekst to totalna manipulacja... Może zmieńmy "darmowe studia dzienne" na "lepsze studia", dzieci które na nie idą na "mądrzejsze", a te "biedniejsze" na "głupsze" - bo właśnie tacy idą na prywatne studia.
Nie wiem skąd ten argument. Chociaż jestem liberałem, to jeśli chodzi
A SWPS, PJWSTK, Koźmiński?
To prawda - wyrosło ich jak grzybów po deszczu, ale są takie, na które rekruterzy patrzą bardziej przychylnie niż na większość publicznych.
To prawda - wyrosło ich jak grzybów po deszczu, ale są takie, na które rekruterzy patrzą bardziej przychylnie niż na większość publicznych.
@rumak: Sorry, ale poziom nauczania na Koźmińskim to jakaś porażka. SGH, czy UEP to nie są jakieś rewelacyjne uczelnie w porównaniu do Europy, ale to co prezentują sobą ludzie z Koźmińskiego, po prostu woła o pomostę do nieba.
Moim zdaniem powinny wrócić egzaminy na studia. Wyznacznikiem tego, czy ktoś nadaje się na studia powinna być wiedza, nie kasa. Kandydat dostaje literaturę do opracowania, potem zdaje z tego egzamin wstępny, oczywiście o odpowiednim stopniu trudności. Od razu ci, co myśleli "a tak se pójdę, bo lepiej mieć dyplom, niż nie
Może i masz w tym trochę racji. Jednakże ja się cieszę, że płacić nie muszę i mogę te pieniądze przeznaczyć na coś innego, bo mieć, a nie mieć 4 tys. rocznie to jednak różnica. A jeśli wymagania na studia byłyby większe, to studentów byłoby mniej,
Niby inteligencja miała ułatwiać rozwiązywanie problemów. W końcu dochodzimy do tego, że tak na prawdę nie wiemy co to jest, a zwykle
Szkoda ze nie napisal jak wyglada to w innych grupach wg. wyksztalcenia, bo ze dyplom gwarancji pracy nie daje (no chyba ze dobre techniczne studia) to wiadomo, ale mimo wszystko zwiększa szanse na znalezienie zatrudnienia.
eurostat: 2009 rok
http://img32.imageshack.us/img32/469/statwr.jpg