Pikanterii dodaje fakt, że byłam przekonana, że @domos zszedł po zażyciu ciasta, bo może za długo szła paczka, może ciasto zaczęło żyć własnym życiem, a Domos jak cicho siedział, tak siedział dalej bez słowa. Dopiero @evenstar litościwie potwierdziła, że jest, żyje, dodał fotkę.
@NieJedynaNaWykopie: A najlepsze jest to, że musiałem chyba z 15 minut tłumaczyć dziadkowi, jakim cudem z INTERNETU przyszło CIASTO. I to smaczne :) Sam się zajadał z herbatką ;)
Czyli się da... Rozważałam kiedyś wysłanie ciasta pocztą, ale bałam się, że zanim dojdzie to żywe kultury ewoluują do tego stopnia, że zaczną same budować piramidy, a tu ciasto nawet na wyschnięte nie wygląda, ciekawe. Do tej pory tylko pierniczki wysyłałam bratu za granicę na Święta, ale pierniczki mogą siedzieć w paczce baaardzo długo.
@kasiknocheinmal: ja wysyłałam pączki i to w sobotę wieczorem, doszły we wtorek i wg odbiorcy miały się świetnie. : ) każdy zapakowałam osobno w folię i papier, potem do pudełka (które jeszcze umocniłam kartonem, bo było dość miękkie) i wypchałam dziury. : )
Ja bym zrobila jednak troche bardziej gesty ten lukier, ale to ja. Ogolnie ta babeczka przypomina mi weekendy u babci kiedy bylam mala. Zawsze dawala ja na wysoka szafe bym ja ani moj brat nie dorwali sie do niej przed ostygnieciem i wizyta gosci.
Jesli chodzi o wystygniecie to brat mojego ojca mial ciekawy przypadek za malca. Chyba jakies 7 lat. Babcia upiekla jakies ciasto i dala je na takie niski stolek
Komentarze (15)
najlepsze
To był mój najdłuższy tydzień w życiu :)
Jesli chodzi o wystygniecie to brat mojego ojca mial ciekawy przypadek za malca. Chyba jakies 7 lat. Babcia upiekla jakies ciasto i dala je na takie niski stolek
Komentarz usunięty przez moderatora