"Honest interview", czyli rozmowa kwalifikacyjna po polsku
A właściwie to, jak mogłaby wyglądać, gdyby odpowiadać w 100% szczerze. Do napisania tekstu skłoniła mnie dzisiejsza rozmowa, w której miałem (nie)przyjemność uczestniczyć. Wrzucam jako znalezisko za namową "społeczności mikrobloga" (jak to poważnie brzmi...). Miłej lektury.
Farquart z- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 459
Komentarze (459)
najlepsze
Dzięki. Starałem się :)
Dzięki, to moje największe marzenie. Kiedyś je zrealizuję.
Przed kliknięciem w link wiedziałem co pod nim będzie. Rzucam etat, otwieram działalność jako wróżka!
- Palę
- Pije Pan (WTF?)
- Lubię przy sobocie usiąść z kolegami przy piwku w pubie
- A dużo tego piwka? ( WTF?!?!?!)
Oczywiscie jescze sterta pytan lekarskich, pytań o narkotyki, dlugość fiuta i rozmiar buta etc etc. Tylko moje pytanie brzmi - Na cholerę im to wiedzieć? Co ich obchodzi co robię w czasie wolnym. Nawet dymek nie jest w moim fachu przestepstwem bo ustawowo mam 5
Dziwne, raptem w piątek rozmawiałem ze znajomą Holenderką z branży IT, i twierdziła, że nic takiego nie miała podane. Zapytano ją za to, ile by chciała zarabiać, a że to jej pierwsza praca była, to zaczęła skromnie. Cywilizacja wyszła jednak później, kiedy przyszły przełożony stwierdził, że tak mało to oni nie dają, i dali jej większą kasę.
Komentarz usunięty przez moderatora
Komentarz usunięty przez moderatora
Nie. Logiczne jest podanie widełek płacowych w ofercie pracy. Jak ktoś trafnie napisał wyżej - to pracodawca zamieszcza ofertę pracy, a więc jest oferentem, a więc powinien zaproponować wynagrodzenie.
I tak się dzieje w większości państw zachodniej Europy.
Wiadomo, jest !##@owo, ale jednakowo !##@owo dla wszystkich.
Więc albo można się kopać z koniem i narzekać (jest na co - nie ma się co czarować), albo podnieść rękawice i dążyć do swego na takich warunkach jakie dyktuje rynek.