W magistracie już lecą głowy po odwołaniu nocnego półmaratonu
4.000 (!) startujących dowiedziało się na starcie, że nie pobiegną. Procedury wyręczają z myślenia i odpowiedzialności. Ile miasto straciło na blamażu, a ile zyskało egzekwując przepisy? Ludzie i tak pobiegli na dziko przez miasto, na pewno było bezpieczniej niż brak kilku znaków na trasie?
m.....o z- #
- #
- #
- #
- Dodaj Komentarz