Pacjentka jak kukułcze jajo - nikt jej nie chciał. Syn zagroził pobiciem...
Trzy SOR-y odmówiły przyjęcia. Na czwartym zdesperowany syn ciężko chorej kobiety zagroził pobiciem lekarzy. Wtedy znalazło się wolne łóżko.
dziama10 z- #
- #
- #
- #
- #
- 90
Trzy SOR-y odmówiły przyjęcia. Na czwartym zdesperowany syn ciężko chorej kobiety zagroził pobiciem lekarzy. Wtedy znalazło się wolne łóżko.
dziama10 z
Komentarze (90)
najlepsze
Bardzo dobrze zrobił.
Nie dziwię się, 2,5 h? I tak byli cierpliwi już zdecydowanie za bardzo.
Natomiast realia SORu (internistycznego) są takie, że macie np 7 łóżek obserwacyjnych i 3 łóżka reanimacyjne (OSTRE).
I teraz tak:
Rola SORu (szpitalnego oddziału RATUNKOWEGO) jest taka aby po pierwsze "przesiał" chorych - zatrzymał tych z bezpośrednim lub potencjalnym zagrożeniem życia, od tych przewlekle
Nie ma. System jest taki, że nie ma i już.
Btw. narzekanie na kolejki też jest świetne, jak na SOR przylezie jeden z drugim z kleszczem albo z siniakiem pod paznokciem i żądają natychmiastowej pomocy.
@mmaryan: przez ponad 20 lat ludzie głosuj na różnych mniej lub bardziej socjalistycznych polityków którzy dbają o "darmową" służbę zdrowia więc raczej nie ma co liczyć iż jakoś szybko elektorat zmądrzeje.
Warszawa nie odbudowała się społecznie tylko przymusowo niewolnicza pracą.
Cwaniactwo jest spuścizna po PRL. Wszechobecna agentura i kapusie powodowali, ze człowiek nie tyle czuł się bezpieczny co robił wszystko by pozostał bezpieczny - milczał. Solidarność za komuny... chyba w rozkradaniu tego co sie dało.
@WernerusMaximus: Najpierw jest się z powołania a potem dla systemu. Taka kolej rzeczy, system każdego potrafi zdegradować do roli bezwolnego trybika w machinie biurokracji.
Cała sytuacja to efekt przymusowych ubezpieczeń. System (w tym lekarze) wie, że bez względu na to czy pacjenta się przyjmie, wyleczy czy nie - kasa tak czy siak będzie.
W
1. Zespół ratownictwa medycznego transportuje osobę w stanie nagłego zagrożenia zdrowotnego do najbliższego, pod względem czasu dotarcia, szpitalnego oddziału ratunkowego lub do szpitala wskazanego przez dyspozytora medycznego lub lekarza koordynatora medycznego.
2. Odmowa przyjęcia osoby w stanie nagłego zagrożenia zdrowotnego przez szpitalny oddział
Nie tłumaczę ich, że dobrze zrobili. Chciałem tylko inne spojrzenie na sytuację dorzucić.