Cześć
Mam problem - mój Dziadek dostał nóg. Konkretnie: przepadł bez wieści po południu 18.03.2015 w Warszawie na Jelonkach, w okolicy ul. Doroszewskiego. Miał na sobie prawdopodobnie czapkę z pomponem.
Nikogo nie zaskoczę pisząc, że Dziadek jest chory na dość zaawansowaną chorobę Alzheimera, więc szansa, że sam wróci, jest minimalna.
Ostatnim razem znalazł się dość szybko na Stegnach, ale tym razem sprawa nie rozwija się najlepiej.
Dziadek był z zawodu wojskowym lekarzem i dosłużył się pułkownika i ostatnio często zwykł to podkreślać, tak więc może się per "pułkownik" przedstawiać.
Gdyby ktoś tutaj go widział, to proszę o zgłoszenie tego na policję, do mnie lub pod numer 501 293 885
Poniżej załączam zdjęcie.
Dzięki.
Komentarze (172)
najlepsze
Z samego postu strasznie mnie zasmucil. Czuc jak ta choroba potrafi zniszczyc nie tylko chorego, ale cala rodzine, jak bardzo ich zmeczyc, wyczerpac. Mam nadzieje, ze madrzy lekarze i naukowcy znajda w ciagu paru nastepnych dekad sposob, by kazdy mogl sie cieszyc sprawnoscia umyslowa do swych ostatnich lat.
Dzięki. Dziadek był całe życie bystrzachą, no ale niestety choroba pod tym względem wybiera losowo.
Akurat w mojej przyszywanej rodzinie (babcia 2x się chajtała bo pierwszy mąż się na motorze zabił a 2gi o mało co :P) taki przypadek był. Jest w tym wszystkim jeden pozytyw, ci ludzie nie tyle głupieją w końcowej fazie co dziecinnieją a na sam koniec nawet nie wiedzą co się dzieje.
Ale o ile to rzeczy niby to ukradzionych zostanie się oskarżonych bądź z ilu stanów lękowych taką osobę się
Kilka lat przed tym, gdy jeszcze był w początkowym stadium (tzn. jeszcze alzheimer nie był potwierdzony a dziadek jeszcze był w miarę samodzielny tylko czasami dziwnie się zachowywał) znajomy zgarnął go kilka kilometrów od domu . Z rozmowy wynikło, że chciał wrócić do domu ale do miejsca gdzie
Dzięki mireczku :)
Dzięki, dziadek przybiłby Ci piątkę za niechodzenie na wykłady ;)
Jestem z Warszawy, rozejrzę się.
Swojego czasu nawet nosił ze sobą klamkę ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Znam ten ból.
Mój dziadek (85 lat) po prostu któregoś dnia wstał o 5 rano, ubrał się i poszedł do pracy tak jak to robił przez 40 lat życia. Kilkanaście lat temu zakład jednak rozebrali więc dziadek wpadł w panikę. Znaleźliśmy go przerażonego niedaleko byłej bramy wjazdowej.
Dzięki, właśnie się odnalazł :)
http://www.wykop.pl/wpis/11857749/nie-chce-naduzywac-wykopaliska-wiec-skorzystam-z-m/
Dzięki, wykorzystujemy wszystkie wspomniane opcje :)
Tak też założyłem, ale sytuacja jest groźniejsza kiedy jest zimno. Zima już raczej za nami, ale umrzeć z wycieńczenia i wychłodzenia wciąż można...
Na szczęście dziadek się znalazł:
http://www.wykop.pl/wpis/11857749/nie-chce-naduzywac-wykopaliska-wiec-skorzystam-z-m/
Dzięki!