Przeczuwam niską temperaturę + letnie nie za świeże opony. Facet wyskakuje zza zakrętu trochę za szybko jak na warunki, ale do opanowania. Widzi policję, zdejmuje w zakręcie nogę z gazu, lub nawet hamuje, prze co tył ucieka. Dalej już wiadomo, stawia bokiem i wali w płot.
@3_2_8_i: Jeśli data jest prawidłowa to w tym dniu, w tej okolicy było 11-12 stopni. Po prostu najnormalniej w świecie ostro #!$%@?ł i (letnie) opony nic do tego nie mają ;)
@3_2_8_i: Piękny przykład tego, jak ważna jest tzw. widoczność na zatrzymanie. Jest to kluczowa wartość przy określaniu ograniczeń prędkości na zakrętach. Większości ludzi wydaje się, że ważna jest przyczepność do nawierzchni i śmieją się z ograniczeń do 70 km/h, gdy śmiało wjeżdżają w zakręt powyżej 100 km/h. Otóż w zakręt możesz wejść i przy 140 km/h, ale to nie ma znaczenia. Znaczenie ma to, z jakiej prędkości jesteś w stanie bezpiecznie
"Pojawił się nowy elektryk w firmie – Kolec. Został przydzielony do brygady kolegi.
Po tygodniu testów w delegacji wrócił z opinią człowieka, którego prześladuje notoryczny pech, czasami promieniujący na współpracowników. Potem trafił pod moje skrzydła na kontynuację okresu próbnego. To, co los z nim wyprawiał w głowie się nie mieści.
Mogę z ręką na sercu potwierdzić, że nieświadomie rozsiewał wokół siebie aurę destrukcji, a jego
Nie wiem czy mój komentarz wypłynie na górę, ale ważna rzecz i raczej nie intuicyjna:
w sytuacjach podobnych do powyższych powinno się wychodzić z tyłu autobusu, a nie przed nim (jak to było na filmie). Gdy się wychodzi za autobusem widzi się całą drogą z tyłu (po swojej lewej stronie), gdy się dojdzie do krawędzi autobusu i spojrzy w prawo to widać auta nadjeżdżające z przodu (z prawej strony).
@echonauta: Ja czasem wychodzę zza przeszkody, ale nigdy nie wkraczam na jezdnię. Najpierw się rozglądam, bo w sumie lubię życie. Jednak bądźmy sprawiedliwi - to tylko dzieciak. Dzieci są z reguły głupie, a do tego beztroskie. Niebezpieczna kombinacja. Także dzieciak się zachował głupio, ale kierowca to też nie jest orzeł jazdy, bo ja nawet z małym stażem jako kierowca instynktownie wyczuwał, kiedy mogę zrobić komuś krzywdę i zachowuję szczególną ostrożność. Myślałem
Jednak bądźmy sprawiedliwi - to tylko dzieciak. Dzieci są z reguły głupie, a do tego beztroskie.
@El_Duderino: czy ja wiem, nie zawsze. Nie chcę pisać typowego 'kiedyś było lepiej', ale chodziłem do podstawówki która byla umiejscowiona po jednej stronie ruchliwej (przelotowej) ulicy a wszystkie sklepy były po drugiej, przejście oczywiście bez świateł.
Oczywiście był zakaz wychodzenia ale kto by się nim przejmował, od 9 rano do 13 regularnie przechodziły mniejsze i
Komentarze (267)
najlepsze
"Pojawił się nowy elektryk w firmie – Kolec. Został przydzielony do brygady kolegi.
Po tygodniu testów w delegacji wrócił z opinią człowieka, którego prześladuje notoryczny pech, czasami promieniujący na współpracowników. Potem trafił pod moje skrzydła na kontynuację okresu próbnego. To, co los z nim wyprawiał w głowie się nie mieści.
Mogę z ręką na sercu potwierdzić, że nieświadomie rozsiewał wokół siebie aurę destrukcji, a jego
w sytuacjach podobnych do powyższych powinno się wychodzić z tyłu autobusu, a nie przed nim (jak to było na filmie). Gdy się wychodzi za autobusem widzi się całą drogą z tyłu (po swojej lewej stronie), gdy się dojdzie do krawędzi autobusu i spojrzy w prawo to widać auta nadjeżdżające z przodu (z prawej strony).
Natomiast gdy się
Ja czasem wychodzę zza przeszkody, ale nigdy nie wkraczam na jezdnię. Najpierw się rozglądam, bo w sumie lubię życie. Jednak bądźmy sprawiedliwi - to tylko dzieciak. Dzieci są z reguły głupie, a do tego beztroskie. Niebezpieczna kombinacja. Także dzieciak się zachował głupio, ale kierowca to też nie jest orzeł jazdy, bo ja nawet z małym stażem jako kierowca instynktownie wyczuwał, kiedy mogę zrobić komuś krzywdę i zachowuję szczególną ostrożność.
Myślałem
@El_Duderino: czy ja wiem, nie zawsze. Nie chcę pisać typowego 'kiedyś było lepiej', ale chodziłem do podstawówki która byla umiejscowiona po jednej stronie ruchliwej (przelotowej) ulicy a wszystkie sklepy były po drugiej, przejście oczywiście bez świateł.
Oczywiście był zakaz wychodzenia ale kto by się nim przejmował, od 9 rano do 13 regularnie przechodziły mniejsze i