miałem korki u wiekowego już profesora, który od ręki malował okrąg - stawiając kciuk na kartce okręcał zeszyt dookoła przyciskając długopis do kartki. jak mu się nie chciało to brał kieliszek do tego :)
Heh, to ja pamiętam jak to w liceum miałem nauczyciela geografii, również starszej daty. Kiedy chciał narysować Ziemię, machał najpierw ręką w powietrzu okrąg, dopiero po kilku obrotach dotykał kredą tablicy i z rozpędu rysował koło. Zawsze mu wychodziło ;)
Widać nauczyciel z krwi i kości. Stara szkoła , stara gwardia. "Nie ma linijki? Nie szkodzi. Zaraz się coś znajdzie" - i to się chwali. Niezależnie od okoliczności nauczyciel stara się przeprowadzić lekcję.
Ciekawe jakby zachował się w podobnej sytuacji młody nauczyciel?
No niestety, takich pomysłowych profesorów brakuje już. Nowi są bardziej wyluzowani, ale i też zbyt leniwi. Jednak wszystko przychodzi z czasem :)
No ja od analizy matematycznej miałem takiego, co 75% wykłądu przeznaczał zawsze na PRL i o tym co mozna było a co nie. Potem wyniki kola wychodzi jak wychodziły ^^ :) natomiast z elektroniki profesor to wzór przyzwoitości i prawdziwego profesora - zawsze perfekcyjnie przygotowany - wykresy i wwszelkie analizy
Ja w liceum miałem nauczyciela fizyki z porządnym zezem, który jednak potrafił od ręki narysować prostą przez pół tablicy. Poza tym to z dawnych czasów najbardziej chwalę sobie lekcje z profesorami, o których zwykło się mówić, że to kosy. Przeważnie byli bardzo wymagający, ale też wszystko doskonale tłumaczyli.
Komentarze (27)
najlepsze
Ciekawe jakby zachował się w podobnej sytuacji młody nauczyciel?
No ja od analizy matematycznej miałem takiego, co 75% wykłądu przeznaczał zawsze na PRL i o tym co mozna było a co nie. Potem wyniki kola wychodzi jak wychodziły ^^ :) natomiast z elektroniki profesor to wzór przyzwoitości i prawdziwego profesora - zawsze perfekcyjnie przygotowany - wykresy i wwszelkie analizy