@StaszekG: Zając mógł ucierpieć będąc w palącej się trawie, lub bardziej prawdopodobne uciekając przez taką która się już paliła. Wtedy miał jeszcze możliwość przemieszczania. Mimo to ogień musiał być na tyle poważny, że go do stanu widocznego na nagraniu doprowadził. W pewnym momencie (może po przebiegnięciu 50 metrów) zabrakło mu sił.
Gdy cywil wejdzie na minę mina wybucha nieraz urywając nogę. Ale ponoć szok jest tak duży, że taka ofiara może
@StaszekG: pewnie w szoku uciekł dalej. Zdarzyło mi się widzieć chociażby koty, które potrącone przez auto, w tym całym szoku i adrenalinie potrafiły przebiec jeszcze kilkadziesiąt metrów i dopiero paść.
Jestem ciekaw co zrobić gdy widzimy coś takiego? Dobić? Zadzwonić, jeśli tak to gdzie? Zawieźć, jeśli tak to dokąd? Nie każdego stać na opłacanie weterynarza dla jakiegoś obcego zwierzęcia.
Ciekawą rzecz zaobserwowałem jadąc ostatnio Warszawa-Kielce-Warszawa. Warszawa i 70km od niej, 0 wypalanych traw. Radom i 30 km dookoła niego - w którą stroną nie spojrzysz tam widać dym z jakiejś wypalanej łąki. Wyjeżdżasz i w okolicach Kielc znów ani jednego ognia.
Komentarze (174)
najlepsze
Gdy cywil wejdzie na minę mina wybucha nieraz urywając nogę. Ale ponoć szok jest tak duży, że taka ofiara może
http://www.wykop.pl/link/1907622/skutki-wypalania-traw/
Odważna teza, jeśli na myśli miałeś wypalających...