Jak sobie pomyślę swoje dziecięce numery z petardami, to moje dłonie, oczy it ratowała BIEDA. A może to była ostrożność?
Po prostu kupowaliśmy tylko te najmniejsze, najtańsze petardy "na draskę" i nawet jak je do czegoś wsadziliśmy to siła eksplozji nie była szczególnie niebezpieczna.
Z takich rekordów to pamiętam jak znaleźliśmy reklamówkę butelek po wódce, wkładaliśmy do nich petardy i RZUCALIŚMY tymi butelkami.
Komentarze (73)
najlepsze
A może to była ostrożność?
Po prostu kupowaliśmy tylko te najmniejsze, najtańsze petardy "na draskę" i nawet jak je do czegoś wsadziliśmy to siła eksplozji nie była szczególnie niebezpieczna.
Z takich rekordów to pamiętam jak znaleźliśmy reklamówkę butelek po wódce, wkładaliśmy do nich petardy i RZUCALIŚMY tymi butelkami.
Komentarz usunięty przez moderatora