Cały zachwyt nad motoryzacją PRL ma tylko sens poprzez sentyment. Wśród przyczyn tego stanu rzeczy rzadko wymienia się jedną: po IIWŚ w Polsce zostało bardzo mało inżynierów mechaników. PRL bardzo dużo inwestował w uczelnie techniczne ale w latach 70-tych poprzez bum kredytowo-inwestycyjny niedostatek kadry nadal był bardzo uciążliwy. W dodatku w PRLu pierwszeństwo przy awansach kierowniczych mieli ludzie z wyższym wykształceniem, co powodowało że ci nieliczni zamiast pracować kreatywnie zajmowali się pilnowaniem
@ZostaneMistrzem: Niestety, ale taka prawda i takie były warunki ( ͡°ʖ̯͡°) Ale najbardziej kisnę z ludzi (najczęściej w wieku ~20), którzy pod każdym zdjęciem malczana, czy poloneza piszą, jakie to były super samochody i nie do #!$%@? i że takich już tera nie robio. Jak widzę takie teksty to wiem, że na 100% taka osoba maluchem, albo polonezem jechała co najwyżej jako pasażer i to
@aksal89: Przy całej legendzie moto-PRLu mam tylko ogromny szacunek do inżynierów którzy to "lepili", bo poznałem kilku z tamtych "cudownych" lat, nasłuchałem się opowiadań w jakich warunkach musieli pracować. Embargo, kumoterstwo, niedostatki rynkowe półwyrobów, brak kontroli jakości, ciągłe naloty z ministerstwa i niczym nieuzasadnione decyzje na szczeblu centralnym typu "nie róbcie już tego tylko zróbcie to". Dziś z takiej firmy każdy szanujący się inżynier uciekłby po miesiącu pracy. Niestety pomysłów na
"Postanowiłem zabrać ojca na zlot starych samochodów. Niedługo kończy 60 lat, zdrowie już trochę nie dopisuje, wyprowadził się na wieś, więc rzadko bywa w mieście, a samochody też lubi, więc dobrze, jedziemy. Nastaliśmy się w kolejce, wreszcie wjechaliśmy. Ja sam mam balerona, ojciec jest dumny że takie dobre auto kupiłem.
Ojciec chodzi sobie po terenie, widać że mu się podoba. Ooo, mówi, takie Audi 100 to było moje marzenie w latach 80.
@Odczuwam_Dysonans: Bareja to reżyser. PRL to tak okradali, że jeszcze po jego upadku przez niemal 20 lat twała jego wyprzedaż. Polki przezmysł w tym Fiaty i Polonoezy w tamtym kresie nie odstawały zbytnio od innych produkcji europejskiech. Wielu miejscach polski przemysł był na równym może lepszym poziomie (przemysł spożywczy, rolnictwo, cukrowniczy, chemiczny, stoczniowy, hutniczy, wydobywczy, nawet elektronika). Tu widać wady Polaków, fascynacją wszystko co zachodnie, choćby to największe g. było. Brak
Zawsze wypowiadam się na temat tego "samochodu" Ojciec miał trzy. Od "Borewicza" po Caro. To nie był samochód tylko szrot na kółkach z technologią z lat 50. Siermiężne zawieszenie piórowe mówi samo za siebie. Silnik wytrzymywał może 50 tyś. Km. Jedna wielka kupa z wiecznymi usterkami wszystkiego co możliwe. Jakiekolwiek zachodni model samochodu wyprzedzał ten wynalazek o całe długości.
Panowie piszecie, że niedostatek, kontrole, nie dało się zbudować dobrego auta, a ja twierdzę, że w Polsce nie ma fachowców, wiedzy, swoich patentów i technologii czy fabryk by można zbudować polskie auto i stawiam to na brak kadry inżynierskiej. Przykładem jest polska zbrojeniówka bo od tego się zaczyna. Ani swojego czołgu, ani amunicji do tego, ani transportera dla piechoty. Wstyd! Nawet przez gardło mi nie przejdzie zbudowanie swojej elektrowni atomowej skoro nie
@skinnydog: ostatnio bylo info ze jakies wirowki do elektrowni potrafi robic tylko jedna firma na caly swiat i... oczywiscie to firma niemiecka, siemens albo inny krup. to pokazuje jak wielka potega sa niemcy.
a polska gdzie ? polski nie ma.
plebs jest karmiony papka ze grafen, ze to, ze tamto, a tak na prawde polska nie istnieje. gdyby nie darmowe slonce to i rolnictwa by nie bylo.
@bidzej Agusta Westland.^_^ PS. To juz lepiej było wyskoczyć z Sokołem. Ten przynajmniej powstał w ilościach większych niż prototypy i produkcja przedseryjna.;)
Takie wodolejstwo to jest dobre na pracę magisterską. Tekst bez problemów mógłby być o połowę krótszy, a i tak wszystkie informacje zostały by przekazane.
Te auta to gówno, mnie się nawet nie chce śmiać z hipsterów motoryzacji ale starych dziadów co dalej tym jeżdżą. Mam takiego garażowego dziadka w okolicy co jeździ Borewiczem, auto w #!$%@? #!$%@?, lakier mat na wysoki połysk, na myjnię z kerszerem nie jeździ bo dziury takie, ze pięść wchodzi jakby przejechał pod ciśnieniem to mu pół auta odpadnie. Kiedyś go zagaduje, czemu go nie sprzeda, kupi sobie jakieś mniej palace, bezpieczne,
To nie był zły samochód w momencie debiutu rynkowego. Caro w 1997 roku to już była padaka. Najgorsze w tym wszystkim było to, że klepany był przez tyle lat bez jakichkolwiek sensownych zmian, chociażby żałośnie słabe silniki, jebiące się Roverowskie padło, brak wspomagania w takim wielkim truchle - możnaby wymieniać...
Nie za wszystko też można winić komunę, jak ktoś wspomniał. Takiego malucha produkowano dwa lata dłużej, niż Cinquecento, które przy 126p jest
@330CiA: Jeździłem Polonezem (lata 80 te), pod pewnymi względami do luksusowe auto było (ciche, komfortowe zawieszenie, fajna tapicerka, deska rozdzielcza). Wiele samochodów w tamtym czasie było głosniejszych i słabiej wyposażonych ( np Volskwageny, Audi ) lub słabiej się zbierały (np Mercedesy diesle silniki 2.0 2.2). Zresztą w artykule jest to dokładnie omówione.
Sentymenty sentymentami. Plany może i były wielkie i dalekosiężne, ale wyszło co wyszło.
Polonez jak na dzisiejsze standardy był powiedzmy głębokim face liftingiem Fiata 125p, który korzeniami tkwił w latach 60-tych. To co się zmieniło to nadwozie typu hatchback, ładniejszy (?) przód i dodano jakieś tam strefy zgniotu.
I o ile jeszcze pod koniec lat 70-tych w PRL-u to może faktycznie był samochód na miarę możliwości Polskiego przemysłu, to niestety ale bez
@hellfirehe: to wszystko prawda, aczkolwiek warto zauważyć, że pod koniec lat 90tych taki Polonez kombi był tanią, nową alternatywą dla używek z zachodu. Ojciec kumpla kupił wtedy takiego z ostatnich wypustów, do pracy, zagazował i zrobili nim prawie 400k, jeszcze w 2009 nim jeździliśmy, dopóki kolega nie zaliczył krawężnika, czego podłużnica z blachy typowej dla Daewoo już nie przeżyła ;). Niemniej zaletą tego topora były części w cenie piwa i na
Uczyłem się Polonezem jeździć na nauce jazdy. Jazda po łuku na placu, miasto, wieś, rowy itd. Zdawałem na Skoda Felicia lub Seat Ibiza. Jak wsiadałem do skody z poloneza to się czułem że wszystkie słupki na placu stoją jak by tak zbyt daleko ( ͡°͜ʖ͡°)
@Stivo75: Dziadek miał Poloneza, ojciec miał Poloneza, więc siła rzeczy na nim uczyłem się jeździć. Potem wsiadłem w normalny samochód i nie mogłem się nadziwić jak absurdalna była sama pozycja siedząca za wielką kierownicą Poldka.
Komentarze (128)
najlepsze
Ale najbardziej kisnę z ludzi (najczęściej w wieku ~20), którzy pod każdym zdjęciem malczana, czy poloneza piszą, jakie to były super samochody i nie do #!$%@? i że takich już tera nie robio. Jak widzę takie teksty to wiem, że na 100% taka osoba maluchem, albo polonezem jechała co najwyżej jako pasażer i to
Ojciec chodzi sobie po terenie, widać że mu się podoba. Ooo, mówi, takie Audi 100 to było moje marzenie w latach 80.
akurat taka reakcja powinna byc prawidlowa, i prawdziwa.
@messiahone: Z dzisiaj xD
Przykładem jest polska zbrojeniówka bo od tego się zaczyna. Ani swojego czołgu, ani amunicji do tego, ani transportera dla piechoty. Wstyd! Nawet przez gardło mi nie przejdzie zbudowanie swojej elektrowni atomowej skoro nie
ostatnio bylo info ze jakies wirowki do elektrowni potrafi robic tylko jedna firma na caly swiat i... oczywiscie to firma niemiecka, siemens albo inny krup.
to pokazuje jak wielka potega sa niemcy.
a polska gdzie ?
polski nie ma.
plebs jest karmiony papka ze grafen, ze to, ze tamto,
a tak na prawde polska nie istnieje. gdyby nie darmowe slonce to i rolnictwa by nie bylo.
ktos zaraz powie ze
PS. To juz lepiej było wyskoczyć z Sokołem. Ten przynajmniej powstał w ilościach większych niż prototypy i produkcja przedseryjna.;)
xD
Nie za wszystko też można winić komunę, jak ktoś wspomniał. Takiego malucha produkowano dwa lata dłużej, niż Cinquecento, które przy 126p jest
Plany może i były wielkie i dalekosiężne, ale wyszło co wyszło.
Polonez jak na dzisiejsze standardy był powiedzmy głębokim face liftingiem Fiata 125p, który korzeniami tkwił w latach 60-tych.
To co się zmieniło to nadwozie typu hatchback, ładniejszy (?) przód i dodano jakieś tam strefy zgniotu.
I o ile jeszcze pod koniec lat 70-tych w PRL-u to może faktycznie był samochód na miarę możliwości Polskiego przemysłu, to niestety ale bez