hahaha, kiedyś całe wakacje z kumplem wojny robiliśmy tymi samolotami. stawało się na przeciwko w odległości około 3 metrów i na "trzycztery" rzucało... no walki były rewelacyjne... :)))))
@umiar: z tego balona strzelało się "gugułami" tak to się chyba nazywało. Roslo tego sporo. Były zawody w trafianie szyb na 4 piętrze:D albo w plecy kolegi:D latanie po krzakach, obozy w krzakach, granie w karty itp. Duzo tego było. Teraz niestety dzieci siedzą po domach bo mają do kontaktu sms.
Najlepszym dla mnie w tych samolocikach było same opakowanie: To oczekiwanie na otwarcie i wyjęcie zawartości, zapach... Co się działo potem z tymi samolocikami? Zawsze znikały w tajemniczych okolicznościach - niczym trójkąt bermudzki. Choć i tak następna paczuszka dostarczała uśmiechu na twarzy - i tak w kółko :)
Komentarze (168)
najlepsze
http://turborc.pl/index.php?products=product∏_id=446
Komentarz usunięty przez moderatora