@polska_partia_programistow: Czyli ponad 5 tys premii na osobę, w sytuacji gdy mówi się że brakuje tam kasy na wszystko. Brzmi legitnie, jak to mówi młodzież ( ͡º͜ʖ͡º)
@ws60: średnio. Pamiętaj że szeregowi pracownicy i tak dostaną 200-300zł (brutto) tej całej premii, a grubą kasę to zbiera zarząd za ciągnięcie statku prosto w bagno.
Premie to się powinno dawać za wyniki, a nie jako standardowy dodatek do pensji.
Koszty administracyjne NFZ pochłaniają mniej niż 1% budżetu funduszu, a wynagrodzenia to mniej niż 0,5% środków. Żaden ubezpieczyciel na świecie nie funkcjonuje taniej, a 28 milionów złotych nagród to kwota dość symboliczna.
@El_Polaco: Problemem nie są koszta NFZ, ale tego jak dostępnymi środkami dysponują. Problemem jest też fakt samego charakteru publicznych instytucji w Polsce wynikający min. z istniejących przepisów. Pacjent jest w szpitalu PROBLEMEM, a nie klientem. Jeśli go nie będzie to pracy mniej, a wypłata taka sama. Po co się starać?
Szokująca nie jest wysokość nagród i premii tylko fakt za co te premie są wypłacane. Ano za "oszczędności". Czyli NFZ dostaje grubą kasę,a potem trzyma ją kurczowo.Mnóstwo jest artykułów i reportaży opisujących jak to jakaś placówka ratuje budżet kredytami bo NFZ nie zapłacił.I to nie,że nie zapłacił za coś czego wcześniej nie zakontraktował.Po prostu nie zapłacił i uj.Ludzie się procesują o należne im pieniądze (bo swoje zrobili),ale jak szybko się odbywają procesy
Ludzie się procesują o należne im pieniądze (bo swoje zrobili)
@SaycoRa: no wlasnie czasem podmioty lecznicze przeginaja z naciaganiem NFZ i tak, wtedy najczesciej sie to konczy w sadzie (wbrew pozorom jest sporo manewru do wyludzen). Co do recept - poczytaj o mafii lekowej :)
Mowimy tu o kwotach przy ktorych te "nagrody" (czesto dodatek motywacyjny do zalosnie niskiej pensji) to pikuś.
@Johny777: Takie #!$%@? jak co roku, gdzie zjadaczy chleba szczuje się skalą, w której nie mogą sobie czegoś na bochenki przeliczyć.
Tymczasem pod nosem wszystkich wracają do OFE pod nową nazwą (PPK), gdzie znowu będziemy płacili komuś za to, żeby się bawił w finansistę ryzykując cudze pieniądze. Jedyna nowość to część obowiązków przerzucona na pracodawców, przymusowa podwyżka dla (uciszenia) pracowników i pokazowa dobroczynność (ale to z budżetu więc taniocha).
W sytuacji idealnej każdy pracownik dostałby te 5000 premii na rękę. Ciekawe czy każdy pracownik tego urzędu dostał premię i czy była ona o takiej samej wysokości. A tak poza tym w każdym szanującym przedsiębiorstwie są nagrody.
NFZ do końca źle nie działa, bo wydaje pieniądze na każdego pracownika służby zdrowia skrupulatnie. Problem leży w placówkach medycznych, gdzie z wypłaty przeznaczonej na pielęgniarkę zabiera się dużą część pieniędzy. Ponadto NFZ wydaje też
Cała tak pieprzo służba zdrowia to jakieś nieporozumienie. Przykład Szpitala Dziecięcego w Warszawie, który ma 500 mln** długów!!. Za funkcjonowanie wspomnianego szpitala odpowiedzialny jest Warszawski Uniwersytet Medyczny. Dyrektor? Od lat ten sam. Ciekaw jestem jakie ma plecy, że trzymają takiego gościa. Ludziom w pracy potrącają premię za byle pierdołę. I to mnie wkurza, strasznie. A tam profeserkowie kręcą swoje lody w imię dobra pacjenta.
Kompletny brak odpowiedzialności za słowa i czyny bandytów z wiejskiej to jeden z raków jaki toczy i systematycznie niszczy ten kraj. Za cichym przyzwoleniem tego patriotycznego, walecznego narodu.
Proponuję zamknąć zlikwidować wszystkie instytucje w Polsce, zwolnić urzędników, potem zlikwidować państwo polskie, a tereny między Odrą a Bugiem oddać w zarząd komisaryczny Żydom, Niemcom albo Rosjanom.
Takie są implikacje waszego myślenia, drogie wykopki.
Komentarze (48)
najlepsze
Ludzie są #!$%@?.
Czyli ponad 5 tys premii na osobę, w sytuacji gdy mówi się że brakuje tam kasy na wszystko. Brzmi legitnie, jak to mówi młodzież ( ͡º ͜ʖ͡º)
@ws60: średnio.
Pamiętaj że szeregowi pracownicy i tak dostaną 200-300zł (brutto) tej całej premii, a grubą kasę to zbiera zarząd za ciągnięcie statku prosto w bagno.
Premie to się powinno dawać za wyniki, a nie jako standardowy dodatek do pensji.
Problemem jest wysokość budżetu NFZ a nie zarządzanie nim.
Ano za "oszczędności".
Czyli NFZ dostaje grubą kasę,a potem trzyma ją kurczowo.Mnóstwo jest artykułów i reportaży opisujących jak to jakaś placówka ratuje budżet kredytami bo NFZ nie zapłacił.I to nie,że nie zapłacił za coś czego wcześniej nie zakontraktował.Po prostu nie zapłacił i uj.Ludzie się procesują o należne im pieniądze (bo swoje zrobili),ale jak szybko się odbywają procesy
@SaycoRa: no wlasnie czasem podmioty lecznicze przeginaja z naciaganiem NFZ i tak, wtedy najczesciej sie to konczy w sadzie (wbrew pozorom jest sporo manewru do wyludzen).
Co do recept - poczytaj o mafii lekowej :)
Mowimy tu o kwotach przy ktorych te "nagrody" (czesto dodatek motywacyjny do zalosnie niskiej pensji) to pikuś.
Tymczasem pod nosem wszystkich wracają do OFE pod nową nazwą (PPK), gdzie znowu będziemy płacili komuś za to, żeby się bawił w finansistę ryzykując cudze pieniądze. Jedyna nowość to część obowiązków przerzucona na pracodawców, przymusowa podwyżka dla (uciszenia) pracowników i pokazowa dobroczynność (ale to z budżetu więc taniocha).
NFZ do końca źle nie działa, bo wydaje pieniądze na każdego pracownika służby zdrowia skrupulatnie. Problem leży w placówkach medycznych, gdzie z wypłaty przeznaczonej na pielęgniarkę zabiera się dużą część pieniędzy. Ponadto NFZ wydaje też
Komu to wszystko potrzebne, za króla Ćwieczka tego nie było i jakoś się żyło :)
Takie są implikacje waszego myślenia, drogie wykopki.