Bieganie to jedno z najbardziej skrzywionych sportów na świecie. Nawet w Polsce NA DOWOLNEJ IMPREZIE gdzie da się coś wygrać pojawia się jakiś koleś z grupką swoich biegaczy z głębokiem Afryki i zgarnia wszystkie nagrody. Właściwie na każdym wyścigu w Polsce są wyspecjalizowane firmy które wystawiają swoich zawodników z Afryki i zgarniają podium. Można sobie odpuścić ten sport bo uwarunkowanie genetyczne i tak właściwie całkowicie wyeliminowało białych i azjatów z tego więc
@KochanekAdmina: eee dlaczego. Bieganie nie jest skrzywione. Ja np biegam z mapą od 3 lat. Byłem na kilkunastu zawodach gdzie byli Chińczycy Japończycy Australijczycy nawet z nowej Zelandii. O państwach europejskich nie wspomnę. A żadne czarnego zawodnika nie widziałem.
Tylko że w BnO to za pierwsze miejsce bon do Decathlon można dostać. I tu jest problem.
@monarchista: Akurat wysoki wzrost typu 210cm i więcej to też często wynik wady genetycznej bo to nie jest naturalny rozmiar człowieka. Jakoś nikt nie płacze że niskich nie biorą do kosza.
Dlatego ja jestem w stanie uznać postulaty LGBT (małżeństwa, adopcje dzieci), ale już nie LGBTQ lub LGBT+. Q czyli "queer" czyli ogólnie rzecz biorąc "nie jestem pewien swojej seksualności, płci". Jeśli spróbujemy nadać "queer" jakieś ramy prawne, to w praktyce będzie to oznaczało "mam taką płeć, jaką sobie życzę". Co w praktyce prowadzi do absurdów jak np. w tym artykule.
@lewoprawo: Nie. Dzieci do adopcji jest za mało nawet tylko dla par heteroseksualnych nie mogących mieć dzieci. Zdrowe homobyki i homokrówki niech sobie same rodzą. To jest uczciwe postawienie sprawy.
Komentarze (275)
najlepsze
Ja np biegam z mapą od 3 lat. Byłem na kilkunastu zawodach gdzie byli Chińczycy Japończycy Australijczycy nawet z nowej Zelandii. O państwach europejskich nie wspomnę.
A żadne czarnego zawodnika nie widziałem.
Tylko że w BnO to za pierwsze miejsce bon do Decathlon można dostać.
I tu jest problem.
Q czyli "queer" czyli ogólnie rzecz biorąc "nie jestem pewien swojej seksualności, płci". Jeśli spróbujemy nadać "queer" jakieś ramy prawne, to w praktyce będzie to oznaczało "mam taką płeć, jaką sobie życzę". Co w praktyce prowadzi do absurdów jak np. w tym artykule.