Pewnie zauważyliście że od dłuższego czasu na rynku widać ogromne zainteresowanie nieruchomościami. Nowi inwestorzy zaczęli przenosić środki z nisko oprocentowanych depozytów w banku na w teorii bezpiecznie nieruchomości, imigranci ze wschodu zaczęli na potęgę wynajmować mieszkania w Polsce, a przeciętnego Kowalskiego nie stać na zakup własnego "M". Można domniemać również że nie jest on w stanie ze swoich regularnych oszczędności pokryć wzrost cen nieruchomości, według danych Narodowego Banku Polskiego za 2017 rok statystyczny Polak oszczędza od 1,5% do 3% swoich dochodów, przy obecnym poziomie średniego wynagrodzenia daje to przedział od około 600 złotych do 1300 złotych rocznie. W większych miastach ceny 1 metra w ciągu roku wzrosły nawet o 2.000 zł. Oczywiście powyższe wyliczenia mają pokazać tylko jak odczuwamy wzrosty cen, nie można uważać że pokazują one cały rynek. Pamiętajcie że jeżeli ja jem kapustę, a Wy mięso to statystycznie jemy bigos. :)
Od 3 lat działam na tym rynku w specyficzny sposób. Widzę to że średnie ceny są windowane przez duża miasta oraz tereny aglomeracji miejskich i istnieje wiele miejsc w Polsce, w których ceny regularnie spadają. Nie da się ukryć jednak tego że w ogólnym rozrachunku ceny wzrosły i odczuwamy to wszyscy. Staram się również regularnie śledzić rynki zagraniczne. Dane na temat cen można bez problemu między innymi na Eurostacie oraz na stornie European Mortage Federation, określane są tam wskaźnikiem HPI czyli House Price Index. Wskaźnik według mnie ma małą wadę gdyż w zależności od kraju jest liczony w trochę inny sposób. Dla naszego kraju są to ceny transakcyjne nieruchomości na rynku wtórym dla 7 największych miast. Ostatnie dostępne dane od 2007 do 2018 roku prezentują się w następujący sposób:
Podsumowując powyższą tabelę przez ostatnie lata na Polskim rynku nieruchomości nie było żadnej większej hossy, oczywiście ostatnie dwa lata to ewidentny wzrost dynamiki na rynku ale nic poza tym. Oczywiście przed nami dane za rok 2019, ale nie spodziewałbym się tu wzrostu większego niż 10-12%.
Wraz ze wzrostem cen nieruchomości rosły koszty pracy oraz materiałów, więc w teorii powinno być to w cenach indeksu. Do bańki na rynku nieruchomości brakuje nam jeszcze trochę. Nie oznacza to jednak że ceny będą rosły, przypominam że ostatnia bańka na rynku nieruchomości była w 2008 roku i jeszcze nie zdążyliśmy się po niej odbudować.
Dla zainteresowanych poniżej indeks HPI na świecie, wraz z ciekawostką czyli Brazylią:
Kończąc chciałbym opisać kilka spraw związanych z rynkiem nieruchomości. Po pierwsze jeżeli szukasz nieruchomości inwestycyjne to dobrze się zastanów rynek może pójść różnie wynajmy i flipy nie są tak kolorowe jak opisują je coraz popularniejsze szkolenia. Druga sprawa to same szkolenia, jeżeli znałbyś numery LOTTO na kolejne losowanie to czy sprzedawałbyś je wszystkim czy sam zagrał? Prawdziwy inwestor powinien zarabiać na rynku a nie na szkoleniach. Gdy szukasz nieruchomości mającej zaspokoić Twoje potrzeby mieszkaniowe, szukaj tej w idealnym układzie, metrażu i lokalizacji tu raczej nie widzę sensu w szukaniu okazji na siłę i czekaniu aż ceny spadną. Nie liczyłbym również na wszelkie programy rządowe, mieszkania plus pewnie nie dostaniesz. Ostatni program czyli Mieszkanie dla Młodych był programem bardziej dla deweloperów, a oferta kredytowa była znacznie gorsza niż w przypadku tradycyjnego kredytu hipotecznego. Nie polecam też kupowania w "modnych" dzielnicach jak na przykład Wilanów, z biegiem czasu tracą one swoją wyjątkowość.
Jeżeli chcecie bym bardziej rozwinął temat pytajcie :)
Wykorzystane table pochodzą z raportu HYPOSTAT 2019
Komentarze (416)
najlepsze
w tym miesiacu sprzedalem je za 295tys
jedyne co takie drobne prace remontowe około 500zł no i pralkę nową kupiłem lokatorowi za 1100zł rok temu
lokator płacił mi 1300zł i czynsz + rachunki sam sobie płacił
- nadmierny popyt (buduje się na każdym możliwym kawałku terenu),
- szum medialny (programy telewizyjne, dodatki do gazet, specjalne weekendowe dodatki, wypowiadając się różnego rodzaju specjaliści i analitycy, których wpływy na konto zależą zwykle od tego kto za to przedstawienie płaci), przekonanie, że na nieruchomościach nigdy się nie tarci, ujawniające się np. poprzez masowe szaleństwo przejawiające się okupowaniu biur pośrednictwa i deweloperów,
- łatwo
Obserwuje rynek nieruchomości (w mniejszym zaangażowaniu niż autor) i ewidentne widać, ze w dużych miastach jest popyt na mieszkania max 2 pokojowe - te znikają błyskawicznie z ofert deweloperów, natomiast większe mieszkania czekają.
W 2011 zapłaciła z narzeczonym 1,700,000.00kr., dziś oferują jej 1,100,000.00kr ale płatne w np. 3 ratach ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Okolica z jednolitej etnicznie w 8 lat zmieniła się w arabski syf. Byłem, widziałem, mieszkałem.
- wyż demograficzny umiera zostawiając domy, mieszkania
- wracający zza granicy budują domy, a nie mieszkania
- mileniasi nadal wolą mieszkać z rodzicami ze względu na wygodę
- ceny najmu, wykupu wręcz odstrasza
- od 2 lat wyższy podatek na materiały budowlane
Aczkolwiek żyjemy w czasach, gdzie ludzie nie wiedzą co robić z kasą i to są tego skutki. Ciekawy jestem za 5-10 lat ile będzie pustych tych
@morphixx: właśnie tego nie rozumiem, bo średnia jaka jest to każdy wie. Wiem, bo kumpel ma sporo mieszkań, ale na śląsku to jego wszyscy klienci to ludzie, którzy są w delegacji. Znaczy firma ich ściąga na projekt i płaci im za mieszkanie. Kasa dobra, bo mówi, że najemcy sami mu
https://independenttrader.pl/analiza-rynku-nieruchomosci-2019-cz-1.html
Ou je standardowy tekst ludzi niemających pojęcia o statystyce.