Pokój dla studenta za 1,5 tys. zł. "Niedawno za tyle można było mieć kawalerkę"
Studiowanie w dużym mieście staje się coraz droższe. Właściciele mieszkań żądają już nawet 1,5 tys. zł za wynajęcie pokoju. A dla studentów to często cena zaporowa. Co na to eksperci? Przyznają, że tanio
MoneyPL z- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 551
- Odpowiedz
Komentarze (551)
najstarsze
No i nie kazdy chce wynajac dom studentom ( ͡~ ͜ʖ ͡°)
@Scaven: Wyobraziłem sobie właśnie takie bractwa wykopowe Beta- beta i Omega
@Scaven: Wyobraziłem sobie właśnie takie bractwa wykopowe Beta- Beta i Omega Loosers( ͡° ͜ʖ ͡°)
@lubiecie: Taaa, student, kredyt, spłacone, obudź się zesrałeś się!
Czyli jeśli student chce kupić 50 metrowe mieszkanie (7200 zł/m2), musi na dzień dobry wyskoczyć z kwoty ok 70,000 zł. W kraju, gdzie ludzie nie mają za dużo
Komentarz usunięty przez moderatora
@Triptiz: tak samo jak Polscy i pozostali mieszkańcy Europy środkowo-wschodniej, którzy zalali swego czasu UK. Przed wejściem Polski do UK wynajmowałem pokój w Londynie za 40-50 funtów tygodniowo. Była to nora, ale powiedzmy, że nie jechałem tam dla luksusów. Rok po wejściu do UE ten sam pokój, u tego samego land-lorda kosztował już 70, a jeszcze rok później 80 funtów
Tak działa wolny rynek.
https://www.propertypal.com/ardenlee-green-ravenhill-road-belfast/607603
https://www.propertypal.com/the-skye-building-drumadoon-drive-dundonald-belfast/272492
Dodatkowo mieszkanie które wstawiłeś nie jest w Belfaście, tylko w Dundonald, odpowiedniku Piaseczna, Pruszkowa i innych miasteczek znajdujących obok Warszawy.
No nie może być!
To na pewno wina kapitalizmu i wolnego rynku... Ha tfuu!
Nie ma to jak socjalizm i opiekuńcze państwo <3
Kochany pis i Kaczyński <3
Brakuje mu tylko możliwości zamrożenia cen i powrotu upragnionych kartek.
Inflacja w praktyce oznacza tyle, że przy tej samej liczbie dóbr i usług na rynku, pojawia się na nim więcej pieniędzy. I baba z pyrami na straganie ma w piździe ile jest pieniędzy na rynku. Janusz wynajmujący mieszkania tak samo.
Większość usług i dóbr drożeje nie ze względu na inflację, a ze względu na zwiększony popyt (jak mieszkania, samochody, czy masło,