Co dalej z cenami nieruchomości?
Ceny stopniowo będą spadały. Stopniowo, ponieważ płynność na tym rynku nie jest tak duża jak np. na rynku akcji. Tym głównym czynnikiem pro-spadkowym będzie niższa dynamika płac i wyższe bezrobocie. Dodatkowo zaostrzenie warunków kredytowych przez banki będzie zbijało ceny.
ObserwatorGospodarczy z- #
- #
- #
- #
- #
- 347
Komentarze (347)
najlepsze
Komentarz usunięty przez moderatora
W jakim biurze nieruchomości pracujesz?
Komentarz usunięty przez moderatora
Fajnie się to czyta teraz. Wtedy dostałeś minusy.
Ileż to już lat to słyszę ;-D
Największa część dodruku od NBP przeznaczona będzie jednak na programy pomocowe QE, czyli luzowania ilościowego. Dla kogo będzie skierowana ta pomoc? Do stabilizowania polskiego systemu finansowego, gdzie banki i inne instytucje posiadające polskie obligacje oraz papiery wartościowe innych rodzajów będą mogły je zamienić na świeżutkie rezerwy od banku centralnego. Wypadało zapytać po co im zamieniać papiery płacące kupony na nic nie-płacące rezerwy? Otóż dla płynności drogi czytaczu. W środowisku deflacyjnym
Komentarz usunięty przez moderatora
Myślę, że to kwestia trzech miesięcy i ceny przestaną spadać.
No chyba, że się okaże, że przyjdzie druga fala wirusa i że raz zarażeni wcale nie nabywają odporności. Wtedy może być niezły kocioł.
Przykład ze Śląska
@Cierniostwor: Tylko że raz
1. Kryzys dytka całą Europę więc emigranci nie zbiją kokosów.
2. Większe bezrobocie to mniej kredytów a mniej kredytów to mniej zakupów mieszkań
W porównaniu z nieruchomościami to nawet na jakiś gównospółkach z newconnect płynność jest 1000x wyższa.
Tak więc, wiesz, nazwa "nieruchomości" z czegoś się wzięła ;)
@ErikSkurveson: 5% które zrezygnowało + 15% które utraci robotę i będzie zmuszonych zrezygnować + 50% które przestało inwestować bo się nie opłaca.
Komentarz usunięty przez moderatora
@Pawel993: chwilowo, czyli do czasu wynalezienia szczepionki, zaszczepienia nimi potencjalnych turystów i powrotu koniunktury gospodarczej na świecie która umożliwia wydawanie kasy na podróże. Jak dla mnie 3-4 lata, jak nie dłużej.