@NieznanyWykopek: Kwestia 10-15 lat i producenci rozrywki dostarczą nam taką symulację opartą o technologię VR. Wybierzesz sobie z listy Londyn Live Aid i cyk, znajdziesz się pośród tłumu na Wembley. Z dźwiękami, obrazem, zapachami i wrażeniami jak na żywo.
Ale ciary jak się to ogląda... Masa ludzi przed nim, ciekawe jakie to uczucie jak tyle osób zbiera się żeby Cię posłuchać. Niekwestionowany mistrz. Przeżyć taki koncert na żywo to na pewno niezapomniana chwila.
@arteria: a ja mam centralnie gdzieś kim jest prywatnie, jakie ma poglądy i co jada na śniadanie. Oceniam warstwę muzyczną i tyle. A jak ktoś będzie szukał podziałów to znajdzie je wszędzie. Muzyka ma łączyć nie dzielić i tak powiem.
@dr_gorasul: #!$%@? Freddie był gejem, miał AIDS i finalnie przez to zmarł, a Ty o tęczowych flagach pitolisz - jeśli tak Cię to boli to nie powinieneś słuchać Queen.
@MZ23: właśnie to mi się podoba, że pomimo jego przypadłości on sam oraz nikt inny nie robił z tego haseł przemian społeczno-politycznych pod sztandarami jakiegoś lgcośtam, gdyby to było dzisiaj pewnie FM byłby wprzęgnięty w promowanie pewnych postaw
Może i Queen miało dużo piosenek "zapchajdziur", ale mieli równie dużo perełek, o których niewielu słyszało. Całe Queen I, Queen II i parę numerów z The Miracle (był to przedostatni album przed śmiercią Mercury'ego, który był wtedy w kiepskim stanie) - świetna muzyka. Ich koncerty zaś to było coś nie z tego świata, jedna z niewielu kapeli, która lepiej brzmiała na żywo niż w studio. Sam Fred... Wybitny talent, przepiękny głos i
@algidziak: ja tam jakimś fanem Queen nie byłem nigdy, a i tak znam masę ich kawałków, a nagrania z występów jak ten wywołują ciary. To też o czymś świadczy ;)
Zresztą, na filmie Bohemian Rapsody w IMAX też była petarda, aż 2 razy byłem w kinie. Ma coś w sobie ta muzyka, że człowiek nawet jak na codzień nie słucha to daje się zahipnotyzować.
@algidziak: no cóż, masz do niej prawo, choć korci mnie by wytykać Ci jak bardzo się mylisz :P Ale o gustach się nie dysktuje, dla mnie w IMAX to było niesamowite doświadczenie.
I w sumie fabuła akurat mało dla mnie istotna (jak i to czy się trzymała faktów), oglądałem dla muzyki ;)
Komentarze (195)
najlepsze
@NieznanyWykopek: Kwestia 10-15 lat i producenci rozrywki dostarczą nam taką symulację opartą o technologię VR. Wybierzesz sobie z listy Londyn Live Aid i cyk, znajdziesz się pośród tłumu na Wembley. Z dźwiękami, obrazem, zapachami i wrażeniami jak na żywo.
Zresztą, na filmie Bohemian Rapsody w IMAX też była petarda, aż 2 razy byłem w kinie. Ma coś w sobie ta muzyka, że człowiek nawet jak na codzień nie słucha to daje się zahipnotyzować.
@algidziak: no cóż, masz do niej prawo, choć korci mnie by wytykać Ci jak bardzo się mylisz :P Ale o gustach się nie dysktuje, dla mnie w IMAX to było niesamowite doświadczenie.
I w sumie fabuła akurat mało dla mnie istotna (jak i to czy się trzymała faktów), oglądałem dla muzyki ;)