Zgłosiła utratę dowodu. Oszuści i tak zaciągali pożyczki
Kobieta przez ostatnie miesiące zajmuje się udowadnianiem, że nie jest oszustką wyłudzającą z banków pożyczki. Jej problem zaczął się od utraty dowodu osobistego. Choć zgłosiła to w urzędzie miasta, to oszuści bez problemu wyłudzili na jej dane ok. 100 tys. zł.
Szewczenko z- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 214
Komentarze (214)
najlepsze
Polska i system ochrony obywatela...
Więc po co cokolwiek robić.
Do tego śmiesznie niskie zwroty za udział w rozprawach sądowych (80PLN dziennie jak pamietam) i praktycznie brak orzekania odszkodowań za „straty moralne” dla ciąganych po sądach przez firmy windykacyjne.
To raczej działa w druga stronę: esad z wystawionym API i cyk: kilkadziesiąt tysięcy pozwów i wyroków dziennie
CIĘŻAR DOWODU SPOCZYWA NA UDZIELAJĄCYM KREDYTU!!!
To on musi udowodnić, że brałem u niego kredyt, nie na odwrót.
@Rabke: ... buuuuhahahhahahahahahahahahahah.... to chyba w równoległym wszechświecie ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Komentarz usunięty przez moderatora
Tym samy banki swoją opieszałością pomagają defakto oszustom kosztem klienta. Gdyby przerzucić odpowiedzialność na podmiot udzielający kredyty, to problem wyłudzania kredytów rozwiązał by się sam.
Banki mają do tego narzędzia żeby zapobiegać