"Raczej nie przetrwamy". Studenci w domach, wynajmujący nie wiedzą co robić
Pandemia koronawirusa przejechała jak walcem po rynku wynajmu nieruchomości w Polsce. Pracownicy sezonowi wyjechali w głąb Europy, a do tego uczelnie przestawiają się na zajęcia zdalne, przez co studenci już teraz deklarują, że zostaną w domach rodzinnych.
mickpl z- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 429
Komentarze (429)
najlepsze
@Lorenzo_von_Matterhorn: i w czym problem? Jak chce sprzedać to sprzeda ze stratą. Jak nie chce, to jego ogłoszenie będzie sobie wisiało rok albo i dziesięć. Jak ma oszczędności to super, a jak nie, to wejdzie komornik i mu to sprzeda za 50% ceny
Co robić? Może wziąć się za normalną pracę? ¯\_(ツ)_/¯
I
80% ogłoszeń na booking w ludzkiej kasie to pokój/mieszkania wyglądające jak akcademiki 20nlat temu.
No #!$%@?, tak trudno odmalować, #!$%@?ć jakieś obsrane zasłony i dać zwykle gładkie, wrzucić jakieś normalne lampy, proste wyrko i biała pościel?
Na a jak chcesz by kibel wyglądał lepiej niż ten co babcia sobie na początku lat 90 wyremontowała to zostaje 10% ofert
No na bank xD
Podobna zasada obowiązuje cierpiarzy. Im też nigdy nic się nie kalkuluje. A jak komuś się kalkuluje, to znaczy się HIV.
Oszczędność czasu dla wykładowców i studentów. W końcu XXI wiek
Ta epidemia jest błogosławieństwem
Kto weźmie mniej tam zamieszkam
Te mieszkania w byle jakim standardzie, robione na #!$%@? i umeblowane śmieciami, trzeba by teraz wyremontować i odświeżyć. Więc jak ktoś januszował to niech teraz cierpi.
Jakoś nie widzę tej zapaści… ostatnio oferty sprzedaży mieszkań też się pojawiają. Mieszkanie 25m², umeblowane (taa… z IKEI wszystko, więc fortuny to nie kosztuje). wychodzi 17000zł/m². Jakoś nie wierzę, żeby te meble z IKEI aż tak miały podnosić cenę.