Lekarze załamują ręce. Rodzice okupują gabinety. Nauczyciele żądają zaświadczeń
Koronawirus w Polsce. Już pierwszego dnia nowego roku szkolnego rodzice ruszyli do lekarzy rodzinnych po zaświadczenia, że ich dzieci są zdrowe. Wymagają ich dyrektorzy i nauczyciele. Lekarze przekonują, że zaświadczenia nie mają sensu. Część z nich odmawia wypisywania takich dokumentów.
WirtualnaPolska z- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 132
Komentarze (132)
najlepsze
Wystarczy zapytać ich o podstawę prawną. Nagle okazuje się, że żadne zaświadczenie nie jest potrzebne.
@slx2000: Tez mnie to dziwi, ze nikt na to nie wpadł...
skoro rządzący mogą łamać przepisy, które SAMI wprowadzają, to dlaczego niby ktokolwiek inny ma się do nich stosować?
Jaki sens ma zaswiadczenie o zdrowiu dziecka bez przeprowadzenia testu, i ktorego stan faktyczny moze sie zmienic nastepnego dnia?
Chociaż ludzie zaczynają myśleć zanim pójdą gdzieś chorzy (praca, szkoła). Bardzo dobrze, że dyrekcja nie wpuszcza ludzi z widocznymi objawami, tak powinno być zawsze, bez względu na to czy mamy pandemię czy nie.
Ofiary covid19 to my będziemy mieć srogie, tylko jak zaczną ludzie skakać z okien i wisieć na drzewach.
Jak trzeba mieć #!$%@? w głowie, aby odstawić taki numer?
Ten wirus wykończy skutecznie... PiS. Nawet ich poplecznicy w końcu zaczną się #!$%@?ć na działania 'ich' rządu.
Komentarz usunięty przez moderatora
- mam
- to teraz możesz je sobie wsadzić w d...
Ludzie przestają kierować się zdrowym rozsądkiem albo zastanawiać nad wspólnym rozwiązaniem problemu, tylko przerzucają tego
W związku z tym myślą i działają po urzędniczemu.
A podstawową zasadą bycia urzędasem jest dążenie do rozproszenia odpowiedzialności za pomocą papierowych dokumentów (najlepiej opatrzonych pieczęciami, zwłaszcza porządany jest czerwony kolor tuszu).
Każdy urzedas (w tym poza nauczycielami również lekarze, policjanci itd) tak właśnie działają.
Urzędas zawsze myśli "kontrolnie" szukając w ten sposób zrzucenia z siebie odpowiedzialności za decyzję która podjął.
Na