Rynek mieszkaniowy zamarł. Biurowce znowu puste. Trzecia fala topi hotelarzy.
Rynek mieszkaniowy w Krakowie przeżył latem niespotykaną od wielu lat hossę. Ale szalony pęd do odrobienia strat, widoczny jeszcze we wrześniu, ustał wraz z lawinowym wzrostem zachorowań w październiku, zaś z początkiem listopada zamienił się w kolejną potężną zapaść.
OsiemPiec z- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 334
Komentarze (334)
najlepsze
( ͡º ͜ʖ͡º)
@Daroo24: To prawda, tylko trzeba pamiętać że wtedy nie płacili za ziemię. Nie mówię, że teraz jest ok tylko trudno porównywać realia.
Pomysł o konsekwencjach takiego podejścia dziś - załóżmy, że połowę przestrzeni dajemy na zielone, mieszkań dwa razy mniej, ceny gruntu mniej więcej na tym samym poziomie i cyk mieszkania o kilkadziesiąt procent do góry oraz mniejsza
na co gremialny chór odpowiadał "nie pierd.l, nie da się, niemożliwe, ludzie będą się obijali, to NIE-MO-ŻLI-WE!"
No cóż.... teraz mija 6 miesięcy permanentnego home-office, budżet zrobiony, ludzie zadowoleni, pensje w pełnym wymiarze...
A jak kupi, to już jest w ciemnej dupie, bo umowa podpisana.
Pierwsza, woli utrzymać cenę, nawet jeśli nie sprzeda przez dłuższy okres czasu.
Druga, odkłada plan zakupu na późniejszy okres, licząc na pandemiczne obniżki ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Kto będzie zwycięzcą? ( ͡° ͜ʖ ͡°)
A utoną pseudo hotelarze, którzy całą kasę z zysków przeznaczali na swoje wydatki.
@bachus: Chyba połówkę bliźniaka do remontu. Czyli wady domu bez zalet domu.
@Krs90: w 2008 też tak mówili. A następnie ceny transakcyjne nowych mieszkań w Krakowie w latach 2008-2014 stopniowo spadły, sumarycznie o jedyne 25% ( ͡°( ͡
Brama między dworcem rynkiem, zliczająca wszystkich co przez nią przechodzili, czyli nieustanny potok pieszych.
Kto był przeciw to, żeby zostać nie zliczonym musiał latać naokoło, cała reszta dowiadywała się, że jest za po przejściu przez tajemniczą bramę.
skoro to taki ryzykowny biznes i marże takie małe to chyba nie mają za dużo zapasu gotówki ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Drugi operujący w Krakowie - mieszkania sprzedają się jak #!$%@?. Ciekawostka...
początek sprzedaży miesiąc temu. Aktualnie wszystkie fajne mieszkania już zarezerwowane. Wczoraj pojawiło się mieszkanie 2 pokojowe znowu wolne, ale cena poszybowała z 350 000, na 390 000. Także tego, spadki jak #!$%@?. Śledziłem tę inwestycję od samego jego początku i tylko śmiać mi się chce z wykopków.
Nigdy nie cierpialem rynku, dla mnie zawsze najlepsze byly przedmiescia.
Ha, tfu