Śląsk: Pasażer jednośladu umierał, a sprawca wypadku uciekł, by szukać prawnika
Motorower, na którym znajdowali się 29-letni kierowca i 52-letni pasażer, został zmieciony z ulicy przez mężczyznę kierującego jeepem w Jastrzębiu-Zdroju. Sprawca zdarzenia uciekł, by szukać prawnika, z którym zgłosił się po dwóch dniach na komendę. Pasażer jednośladu zginął na miejscu wypadku.
ZenekTrybik z- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 99
Komentarze (99)
najlepsze
@jednorazowka: Tak to wygląda na papierze, tylko i wyłącznie. Nawalony ucieknie, zgłosi się na drugi dzień i powie że był w szoku i finito. Zawsze to korzystniej niż dać się złapać po pijaku.
Brak wyczucia odległości,widoczności,wysoki punkt siedzenia ,brak wyczucia rozmiarów.
Kobiety to istny dramat w takim aucie.
Z SUVami miałem najwięcej niebezpiecznych sytuacji.
@dx_xc1: O, to, to, to. Ogólnie na suvy powinna być jakaś osobna kategoria prawa jazdy – jakieś B2 albo C0. To jest popieprzone, że ktoś, kto uczył się jeździć i zdawał egzamin na jakimś yarisie czy clio siada potem za kierownicę jakieś wielkiej kolubryny i nie potrafi nią ani
@preston81: zginął na miejscu wypadku - w sensie, że nie umarł od razu, tylko trochę to zajęło, a umarł w miejscu, gdzie był wypadek.
to jest trochę co innego niż:
zginął na miejscu - no szybko umarł (w momencie wypadku)
No pewnie. Wiadro z wygłodzonymi szczurami na głowę sprawcy! Od razu! Bez pytania.