JEST JUŻ NOWY SEZON PODCASTU. Subskrybuj nasz kanał na ulubionej platformie:
Spotify: https://open.spotify.com/show/...
Iphone/Ipad: https://podcasts.apple.com/pl/...
Inne/przeglądarka: https://www.google.com/podcast...
Jesteśmy także na You Tube: https://tinyurl.com/HISTORIAJA...
Niemiec Robert Koch jest uznany za jeden z największych umysłów w historii nauk medycznych. Wielki rywal Ludwika Pasteura stworzył podstawy walki z chorobami zakaźnymi, a dla Polaków może być postacią wyjątkowo bliską, gdyż pracę naukową zaczynał w XIX wiecznym Wolsztynie koło Poznania w zaborze pruskim.
Koch miał ogromne zasługi dla rozwoju bakteriologii. Jego badania nad wąglikiem dały pierwszy, prawdziwy dowód związku zakażenia bakteriami patogennymi i konkretnym schorzeniem. Najważniejszym osiągnięciem Niemca była identyfikacja bakterii wywołujących gruźlicę.
Kiedy Koch rozpoczynał prace nad etiologią gruźlicy, dane epidemiologiczne były bezwzględne: co siódmy zgon w XIX-wiecznej Europie był spowodowany gruźlicą, a wśród młodych-dorosłych umierała z tego powodu co 3 osoba. W zaborze rosyjskim na gruźlicę umierało aż 400 osób na 100 tys.
W 1890 r. rozpoczął prace zmierzające do znalezienia leku przeciwgruźliczego. Opracował tuberkulinę, która stanowiła zagęszczony przesącz prątków hodowanych na bulionie z gliceryną. Nie wiedzieć czemu naukowiec uwierzył, że wyciąg z zabitych prątków może leczyć gruźlicę. Na wiadomość o pomyślnych wynikach wstępnych badań z tuberkuliną na zwierzętach władze niemieckie wywarły na niego nacisk, aby wystąpił z nowym odkryciem publicznie. 4 sierpnia 1890 r. Koch zaprezentował badania na X Międzynarodowym Kongresie Medycznym w Berlinie i zreferował wyniki działania tuberkuliny na zwierzętach. Pięć miesięcy później miał również wyniki pierwszych, klinicznych obserwacji u chorych. Prace te prowadzili dwaj lekarze: E. Pfuhl – jego zięć i A. Libbertz, który od 1892 r. nadzorował w firmie Hoechst AG. produkcję tuberkuliny. Wyniki stały się sensacją zarówno w świecie medycznym, jak i wśród chorych. Nazwisko Kocha było na ustach wszystkich; osoby prywatne, towarzystwa naukowe i zarządy miast przysyłały gratulacje. Koch otrzymał m.in. list gratulacyjny od Pasteura. Cesarz Wilhelm przyznał mu odznaczenie – Wieki Krzyż Czerwonego Orła.
Później okazało się, że naukowiec zachłysnął się sukcesem. Przedwcześnie ogłosił wytworzenie leku na gruźlicę, zażądał wyłączności na produkcję i handel lekarstwem oraz całości zysków, liczonych w milionach reichsmarek, choć preparat powstał za publiczne pieniądze. Dopiero gdy partie tuberkuliny trafiły do chorych na światło dzienne wyszły groźne skutki uboczne, a wręcz przeciwskuteczność leku, który przyspieszał rozwój choroby.
Powszechnie sądzono, że badania prowadzone przez Kocha nad tuberkuliną zostały całkowicie sprawdzone i ukończone. Zapomniano o wstrzemięźliwości i oględnych słowach uczonego, który informował, że badania są zaledwie w fazie początkowej. Rozpoczęły się pielgrzymki chorych, często w beznadziejnym stanie do Berlina. W krótkim czasie berlińskie szpitale, kliniki, hotele, pensjonaty wypełniły się chorymi na gruźlicę płuc. Miasto oddało do dyspozycji Kocha szereg oddziałów szpitalnych. Zagraniczni uczeni przybywali do Berlina, aby zapoznawać się z nową metodą leczenia gruźlicy. Koch, który przez 11 ostatnich lat zajmował się wyłącznie pracą badawczą, stał się znowu lekarzem praktykiem. W 1891 r. stworzono dla niego Instytut Chorób Zakaźnych w Berlinie z laboratoriami i oddziałem klinicznym liczącym 128 łóżek. Koch dokonywał codziennych obchodów, badając każdego chorego osobiści i ustalał plan leczenia. Obok dobrych wyników zdarzały się pogorszenia stanu zdrowia i zgony. Zaczęła się ogólna krytyka kwestionująca wartość leczniczą tuberkuliny, a nawet głosząca jej szkodliwość.
Tuberkulina nie spełniła pokładanych w niej nadziei i rozczarowała zarówno lekarzy, jak i chorych. W prasie fachowej, głównie angielskiej, ukazywały się artykuły krytykujące Kocha za propagowanie tajnego, niebezpiecznego leku.
W 1891 r. inny badacz Rudolf Virchow, jak zawsze sceptycznie nastawiony wobec odkryć Kocha, opublikował wyniki badań autopsyjnych chorych leczonych tuberkuliną. Wszyscy oni zmarli na gruźlicę prosówkową, a obserwowane zmiany były dużo cięższe, niż patolog kiedykolwiek widział. Te wyniki doprowadziły Kocha do zmiany poglądów na temat leczniczej roli tuberkuliny.
Naukowa kompromitacja nie zniechęciła Kocha. Zaczął zajmować się badaniami nad cholerą oraz śpiączką afrykańską. W wydalinach chorych i ich jelitach w Egipcie i Indiach znalazł zarazki przecinkowca cholery, opracował metody hodowli, zbadał oporność bakterii na czynniki chemiczne i fizyczne i opisał źródła infekcji, wskazując naturalne i sztuczne zbiorniki wody jako miejsca przeżywania bakterii. W końcowym raporcie z przeprowadzonych w Indiach badań wskazał na wodę z wiejskich stawów jako źródło epidemii.
Niestety, dorobek Niemca w czasie badań nad śpiączką w Afryce jest kładzie się ciemną kartą na historii późniejszego noblisty, W czasie pracy nad Jeziorem Wiktorii w Afryce dokonywał bezmyślnych eksperymentów na chorych próbując leczyć ich lekami na bazie arsenu. W trakcie kuracji gromadził mieszkańców dżungli w obozie na chłodniejszej wyżynie więc umierali nie tylko na skutek medykamentów, ale fatalnych warunków. Proceder Kocha był tak skandaliczny, że Urząd Kolonialny podejmować zaczął interwencję w celu zaprzestania badań i leczenia.
Robert Koch 11 grudnia 1905 r. odebrał w Sztokholmie Nagrodę Nobla z dziedziny medycyny za badania i odkrycia w zakresie gruźlicy.