W budżetówce wrze. Związkowcy żądają radykalnych podwyżek i grożą...
Albo rząd wygospodaruje w budżecie pieniądze na 20 proc. podwyżki inflacyjne dla całego sektora budżetowego, w którym pracuje co piąty Polak, albo opustoszeją szkoły, szpitale, urzędy, sądy. Związkowi urzędnicy zapowiadają bezpardonową walkę z rządem PiS. Ten odpowiada, że podwyżki już dostali...
Emigrant1 z- #
- #
- #
- #
- #
- 324
Komentarze (324)
najlepsze
Pacjent chory bezobjawowo ( ͡° ͜ʖ ͡°)
@7160: nigdzie, bo dla 95% z nich praca w budżetówce to taki okres "oczekiwania", przerwa między okresem edukacji a emeryturą ( najlepiej jakąś wcześniejszą, pomostową, świadczeniem przedemerytalnym itp. ).
nie powiedziałbym, akurat ja mam dobre zdanie o urzednikach, jedyne starym raszplom 50+ to mela na ryj, młode pokolenie urzędników zna swoje miejsce i jest przyjazne dla petenta
Komentarz usunięty przez moderatora
Mieli idealną okazję, mogli zwyczajnie nie zrobić matur, egzaminów i uwalić rząd, wtedy już nawet patusy by ruszyły dupy i zobaczyły, że coś jest nie tak. To nie, spartolili kompletnie.
Podwyżki dostaną na pewno skarbówki, bo trzeba dobrze finansować bat na obywatela. Jak sędziowie z sądów wyjdą, to ma0wiecki z zerem będą klaskać uszami
Tia, najlepiej zwolnić wszystkich i nie myśleć o tym co dalej.
Podobnie działali tow. Mao Tse Tung, Pol Pot i Stalin.