Restaurator pokazuje prawdę o inflacji. "Pseudoobniżka VAT-u"

— Przerażają mnie obecne ceny — przyznaje właściciel bistro "Palce lizać". Pokazuje faktury z ostatnich dwóch lat i wskazuje, że średni wzrost podstawowych produktów spożywczych w jego przypadku to...

- #
- #
- #
- #
- 166
- Odpowiedz





Komentarze (166)
najlepsze
Klient nie przyjdzie.
Za to gastronomia skierowana do klienta zamożnego będzie
@Omicron: I tak i nie. Każdy ma jakąś tam granice. Owszem są i tacy którzy tę granice mają dopiero przy jednym zerze więcej. No ale ile takich osób jest? Nawet w miastach wojewódzkich.
Ostatnie podwyżki na ramenie w łodzi z 34 na 40 jeszcze mnie nie bolą ale coraz
Tylko głupi wierzy w 15% inflacji. Taka konsumencka, podstawowych produktów, usług i opłat - nie robiona na zlecenie rządu to lekką ręką 30% dla konsumentów.
Problem jest taki, że: np: ludzie, którzy zamawiali sobie pizzę, burgera na piątek wieczór, czy w sobotę jakieś sushi pod film, albo w niedzielę, bo się z łóżka nie chciało wychodzić, rezygnują, bo ceny są już poza "progiem bólu"
I
3 razy się zastanawiam czy
@jozinzbazin2: Nic, oni są najcudowniejsi na świecie, a wszystko to, to wina Tuska( ͡° ͜ʖ ͡°)
Pierwsze co zaczną ludzie wycinać z domowego budżetu to jedzenie na mieście, bo taniej ugotować w domu. Ograniczą wyjścia do kina, pub'u.
Przecie pisiorom o to chodzi by zabić małą przedsiębiorczość.
Kupiłem Phillipsa i żona za darmo mnie podcina. Dzieciaka też. I zamiast zarobić 150 zł na miesiąc (w zależności od tego jak często i czy z brodą czy bez) zarabia na nas zero. A ja mam gorszą fryzurę.
Nie wiem, kto jest w tej historii Januszem
ALE Knajpa jest płatnikiem VAT. Np. w daniu za 50 zł przy stawce 8% VAT restaurator płaci 3,70 zł podatku VAT.
Normalnie da się obniżyć należny podatek VAT od tego, co już knajpa zapłaciła kupując np. mąkę, olej, mleko itp. Tylko że na te produkty VAT wynosi 0% (wynosił do tej pory 5), więc i nie ma za bardzo
1) facet co i rusz zmienia listę zakupów. Przykładowy, sensowny produkt, który cały czas jest na jego liście zakupów to ser gouda, podrożał mu do 25 złotych/kg z poniżej 20.
2) facet biadoli, że sprzedaje po kosztach, ale jednocześnie chce zwiększać obrót - to go zapędzi w długi
3) facet mówi, że jeszcze kilka lat będzie dokładał do biznesu - niech zamyka już
4) facet oskarża rząd, że
To nie jest analog sera, zarówno w ofercie jak i na opakowaniu pisze ser. Nazwa przy składzie to "Gouda - ser dojrzewający w plastrach".
Zatem to nie jest tak jak z produktami śmietanopodobnymi że pisze coś w stylu "Kremowa", a w składzie "ukwaszona emulsja tłuszczowa"