Studia bez przyszłości
Praca po studiach to coraz częściej marzenie. Studia dające pracę są coraz rzadsze. Popularne kierunki to studia bez przyszłości.
O.....u z- #
- #
- #
- #
- #
- 246
Praca po studiach to coraz częściej marzenie. Studia dające pracę są coraz rzadsze. Popularne kierunki to studia bez przyszłości.
O.....u z
Komentarze (246)
najlepsze
- profesorowie mieli pracę i sprzedaż skryptów
- politycy chwalili się procentami magistrów
- urzędy pracy nie miały kłopotów przez 5 lat z bezrobotnymi
uczcie się robić trumny, ten towar zawsze schodzi a i w pracy można wypić
Komentarz usunięty przez moderatora
jakiś ślepy kult edukacji wyższej obowiązuje
Każdy maturzysta powinien dostawać ze świadectwem do łapy twarde statystyki po jakich kierunkach jest jakie bezrobocie. Może to skłoniłoby masy do zastanowienia się przed wyborem studiów.
W ogóle, bracie, jeżeli nie masz na utrzymaniu rodziny, nie grozi ci głód, nie jesteś Tutsi ani Hutu i te sprawy, to wystarczy, że odpowiesz sobie na jedno zajebiście, ale to zajebiście, ważne pytanie: co lubię w życiu robić. A potem zacznij to robić.
Mam 21 lat, straciłem 2 lata prób studiowania "dobrych kierunków".
Rzuciłem to.
Obecnie sam się kształcę w (imho moze nie najprostszej, branzy, ale najszybciej
Sam też po części stoję przed dylematem wyboru studiów, gdyż mi nie wyszło ze studiami no powiedzmy dość bardzo technicznymi, no ale na pewno nie mam zamiaru iść na stosunki międzynarodowe czy inne studia
@ByRy: Ilu kandydatów jest na jedno miejsce? Ile osób rocznie znajduje pracę jako papież?
A teraz pa, muszę iść do pracy.
Komentarz usunięty przez moderatora
Macie racje ale jest jedno ale.
W US absolwent szkoły średniej nie wie gdzie jest Mongolia, i nie zna najdłuższych rzek w Azji, ale za to nauczony jest jak sprzedawać swoje pomysły i jak współzawodniczyć na rynku.
Można powiedzieć że uczą się przydatnego "lania wody" o wszystkim w co są angażowani już od podstawówki.
U nas absolwent szkoły średniej wie po trochu z bardzo dużej ilości różnych nie związanych ze
Jeśli te scenarzystki się zgodzą i będzie na coś im potrzebna.
Skończyłem marny licencjat z ekonomii, znam dwa ważne języki (oba dobrze - nie odkładam słuchawki jak mi rekruter proponuje przejście na angielski), poza tym niewiele umiem. Szukałem ostatnio roboty w korporacji (Kraków).
I co?
I od pierona różnej roboty. Od przyszłego tygodnia zaczynam z zupełnie fajnym wynagrodzeniem. W HRze - tak w tym HRze, w którym już w ogóle nie
"studenciaki, nawet informatyki słabo sobie z nim radzą."
Dlaczego "nawet" informatyki? Na informatyce nie uczy się obsługi żadnego programu. Na studiach z informatyki poznaje się podstawy projektowania aplikacji, programowania ich, a obsługi Offica, Photoshopa uczy się na nieinformatycznych kierunkach.
studia to już ciężka sprawa, większość po chce mieć złoto kartę, niewolników, prom kosmiczny...
Ja np interesuje się różnymi zagadnieniami prawnymi i historią ale na prawo się nie dostałem.
Miałem dosyć duży dylemat jeżeli chodzi o studia zrobiłem sobie przegląd kierunków i zostały 2 ,archeologia i administracja.
Wybrałem to drugie z bólem serca (jednak archeologia to było takie ciche marzenie) ale teraz jestem na 2 semestrze i nie żałuje.
Czy będę miał pracę ? nie wiem czas
Aha, nie chcę Cię martwić, ale po administracji jest rekordowo wysokie bezrobocie. ;-)
Stopień niżej są absolwenci szkół zawodowych, nie tracą czasu i energii na studiowanie, od razu idą do dobrze płatnej roboty. Trzeba
Zawodówka pomyliło Ci się (chyba) z technikum- to w tym drugim nauka trwa 4 lata. O ile w technikach jest mniej lub bardziej normalnie, to po zawodówkach siedzą często naprawdę "małpiszony"; przyznaję, że mam złą opinię o obu typach szkół, bo u mnie generalnie wszystkie szkoły są @@@@owe- ale zawodówki zwłaszcza; wiesz, bójki, kradzieże, ogólnie gangsterka itp, nie mówiąc już o tym, że dużo ludzi nie kończy szkoły- robią np.
Zawężasz trochę liczbę "trudnych" studiów. Na SGH jest przede wszystkim bardzo trudno się dostać; studia same w sobie aż tak trudne nie są. Nieco podobnie jest z medycyną- ona wszędzie jest hardkorowo trudna, po prostu niektóre uczelnie są jeszcze trudniejsze do dostania się, niż inne, ale za to dają większy prestiż- za to wiedzę niekoniecznie.
Zresztą, o ile pominiemy różne "Wyższe Szkoły Komunikacji Społecznej", to te same kierunki na różnych
Raczej jest za dużo regulacji. Tak się kończy centralnie planowanie produkcji stali, edukacji. Co najmniej 50% przedmiotów na każdym kierunku, to przedmioty wymyślone przez ministerstwo. U mnie 100% przedmiotów to przedmioty ministerialne, jak gadam z kolegom z innego miasta, to tak jak byśmy studiowali na tej samej uczelni, te same przedmioty, zakres
Może ministerstwo powinno też dorzucić język polski do tych przedmiotów?
Jeśli zaś chodzi o brak regulacji to byłoby to dobre gdyby ludzie sami musieli płacić za studia, jeśli nadal byłyby bezpłatne to Wyższe Szkoły Tego i Owego już w ogóle by nawet nie udawały że oferują coś przydatnego.
"Ponieważ jeśli całkowicie deregulujemy rynek i nadal płacimy wszystkim za studia to ja otwieram Wyższą Szkołę Internetu i Playstation i koszę kasę za to że studenci się op$!@@@!ają"
Czyli jednym słowem, płacił byś, za chodzenie do Twojej szkoły?:P Tak bywa ze szkoleniami finansowanymi przez UE, bywają ogłoszenia, gdzie dostaje się kasę w zamian za obecność na szkoleniu.
Niechcący pokazałeś zaletę deregulacji, innowacyjność: "Wyższą Szkołę Internetu i Playstation" - internet to
Tylko pytam, nie linczujcie.
Na większości uczelni na świecie z poziomem nauczania jest podobnie jak u nas - tyle że nie robią odsiewu.
A na elitarne uczelnie typu MIT i tak się nie dostaniesz - dla osób zza granicy jest bardzo ograniczona ilość miejsc(100?)
PS Chyba
U kobiet jest to o tyle lepsza sprawa, że nie ma na nich obowiązku utrzymania rodziny- zawsze mogą sobie znaleźć źródło utrzymanie= bogatego męża, choć to trochę żałosne, że kobiety, które zlewały przez kilka lat różnych nerdów-programistów (tudzież innych elektroników) z mojej uczelni, na 4-5 roku zaczęły się nimi interesować.
Prawda jest taka, że nie wystarczy skończyć studiów, trzeba być jeszcze dobrym i samemu się kształcić (na tym polega studiowanie) to nie jest liceum, że uczę się tylko tego co wymagają. Nawet nie chodzi o "panda3" tylko o to żeby samemu wiedzieć i potrafić więcej niż jest na sesjach, na których dążenie do dobrych ocen prowadzi często do nadmiaru wiedzy teoretycznej i braku praktycznej. Bo jak ktoś jest dobry to znajdzie
Komentarz usunięty przez moderatora