Zakupiłem kartę graficzną w sklepie Media Expert dokładnie POWERCOLOR Radeon RX 6700XT Hellhound 12GB.
Paczka dotarła do mnie kurierem w kartonie oznaczonym logiem Media Expert, w środku było opakowanie z kartą, które było zafoliowane, pierwsze wzbudzenie podejrzeń pojawiło się, gdy zauważyłem przecięte przezroczyste taśmy którymi było zaklejone pudełko- czyli pudełko było otwierane (ale w jaki sposób jeżeli folia na zewnątrz była nie naruszona?). Wyjmując już samą kartę przeżyłem szok- w środku znalazłem dokument dotyczący zwrotu produktu w sklepie w Bytomiu.
Na infolinii Media Expert kazano mi złożyć reklamacje przez internet, tak też zrobiłem- screen z odpowiedzią zamieszczam.
Z poprzednim nabywcą skontaktowałem się przez Facebooka (pozdrawiam Pana Kamila, bardzo miły człowiek) chciałem się dowiedzieć jaki był powód zwrotu, a dodatkowo poinformować , że taka sytuacja ma miejsce.
Czy sądzicie, że odpowiedzią na pytanie z tytułu artykułu jest "tak"? Dodatkowo odpowiedź na reklamację jest już drugą próbą wprowadzenia mnie w błąd?
Komentarze (186)
najlepsze
W dupach dzieciakom się przewraca. Myślą, że sklepy to instytucje charytatywne i mają przeceniać części ze zwrotów.
Gdyby tak miało być, to zwracający powinien być obciążany utratą wartości towaru.
Idź rób aferę do piaskownicy.
@kalkin: Pracuje w spożywce kilka lat i jakoś istnieje coś takiego jak wymiana towaru przeterminowanego oraz jego zwrot w celu korekty. Nie chce mi się wierzyć że
Komputer wstawał tylko przy wpiętej jednej kości pamięci. Nigdy z dwoma, nawet przy wpięciu w różnych slotach. Zabawy w podbijanie napięć, ustawienia manualne timingów, itp. nic nie dawały.
Nie byłem więc w stanie w 100% używać produktu. Same blistry nie połamane i nie "rozwalone", jedyny ślad że zostały otwarte to przecięcie naklejki na krawędzi opakowania.
Finalnie kupiłem inne moduły, które zadziałały od
W dupach dzieciakom się przewraca. Myślą, że sklepy to instytucje charytatywne i mają przeceniać części ze zwrotów.
Gdyby tak miało być, to zwracający powinien być obciążany utratą wartości towaru.
Idź rób aferę do piaskownicy.
Takie, rzeczy dzieją się w każdym markecie nieważne czy handluje elektroniką czy pustakami.
Wykopki cieszą się jak można robić nieprzemyślane zakupy i zwracać wszystko bez problemu ale nie potrafią połączyć kropek. Tony zwrotów dzień w dzień, których nikt nie jest w stanie sprawdzić, które oczywiście wracają z powrotem na półkę bo niby co ma sklep z nimi zrobić? Wyrzucić? ( ͡º
szkoda tylko że brakowało jednej końcówki...
Co prawda karty zwrotu towaru nie było, ale towar przyszedł rozpakowany, bez foli, zaślepek i z widocznymi śladami użytkowania. No i uszkodzony bo lampka co prawda świeciła, ale pilot nie działał, przez co nie dało się zmienić jasności i temperatury barw.
Prawdopodobnie sprzedali mi towar z wystawy, bo przy reklamacji dowiedziałem się, że
@Kot-Pin: Patrz, że jakoś inne sklepy potrafią wystawić, niektóre nawet podać dokładne informacje, co i dlaczego. I kto mówi o sporej stracie?
Napisaliby "gość otworzył pudełko, zwrot, jest komplet", 100-150 zł taniej - niektórym nie zależy na zerwaniu folii, a już wiedzą, co kupują. Sporych strat brak.