Polacy rezygnują z dań w restauracjach zwłaszcza nad Bałtykiem
Lato trwa już ponad tydzień, jednak nie tak wyobrażali je sobie przedsiębiorcy. Jak sprawdził Polsat News, inflacja drenuje portfele Polaków odpoczywających nad Bałtykiem, którzy albo samemu przygotowują posiłki, albo odwiedzają restauracje, ale nie jedzą pełnych obiadów. Do Zakopanego - zdaniem wła
gulonek z- #
- #
- #
- 339
Komentarze (339)
najlepsze
Zastanawia mnie ile procent polskiej populacji się tam „stołuję" i co takie gówno artykuły mają sugerować dla 1,6 miliona Polaków, którzy żyją w skrajnym ubóstwie.
I za co ludzie chwalą? Za wielkość porcji- czyli po prostu potrzeba im koryta, a niekoniecznie jedzenia czy choćby braku potrzeby dymania do bankomatu "tutaj obok".
Choć oczywiście są też lokale gdzie właściciel ma 4 suvy :)
PS: jak slysze ze ktos mowi "koszta" to od razu wiem ze mam do czynienia
Jakosc jedzenia bardzo dobra, nieporownywalna z tym nad morzem.
Najtanszy obiad - kebab,frytki i surowka - 35 zeta.
Nie rozumiem o co chodzi z ta nagonka na oszczedzanie na wakacjach. Oszczednosc to dobra cecha, lepiej wydac forse na siebie i na dluzszy pobyt niz na audi Janusza ;)
-Brak płatności kartą xD
-Niby duże porcje, ale jak ktoś chce koryto to może iść do mleczaka albo wziąć nocleg z całodziennym i opróżniać stoliki na obiadach.
to kiedy ją wydać, jeśli nie podczas