Czyli o tym, jak zarezerwowałem dwa domy wakacyjne na wyłączność, a okazało się że otrzymaliśmy dwa pokoje w obrębie jednego domku, a nad głowami i w domku obok mamy sąsiadów.
14 lipca tego roku szukałem domku (bądź domków) na zorganizowanie wieczoru kawalerskiego dla kolegi. Takie też było moje kryterium wyszukiwania na booking.com (dom wakacyjny na wyłączność).
Znalazłem dwa domki od jednego zarządcy w dość atrakcyjnej cenie i niewiele myśląc zrobiłem rezerwację.
Po zrobieniu rezerwacji mając na uwadze, że nie będzie to pobyt należący do najcichszych, zadzwoniłem do właścicielki obiektu z prośbą o potwierdzenie iż nie przeszkadza jej wieczór kawalerski na 8-10 osób - otrzymałem zgodę i wręcz zaproszenie do przyjazdu. Dodatkowo, upewniłem się że zrobiłem rezerwację na dwa domki na wyłączność, na co również otrzymałem potwierdzenie.
Na miejsce przyjechaliśmy we wspaniałych humorach 5 sierpnia około godziny 19 po ekscytującej rozgrywce w paintball. Właścicielka wpuściła nas do jednego z pomieszczeń w jednym w domków, pokazała 3 łóżka, po czym poszliśmy do innego pomieszczenia z osobnym wejściem od tyłu tego samego budynku w którym były dwa łóżka i oznajmiła że piętro wyżej jest rodzina z dziećmi, a w mniejszym domku obok inni goście. Cały nasz plan na spędzenie tego czasu w domku w tym momencie legł w gruzach, a padał deszcz.
W między czasie, spotkaliśmy gości z pokoju nad nami którzy potwierdzili, że również rezerwowali dom na wyłączność, a po przyjechaniu na miejsce dowiedzieli się że śpią w jednym z pokoi w tym domku.
Nie chcieliśmy psuć sobie humorów, posiedzieliśmy w jednym z pokoi około godziny i przenieśliśmy imprezę nad jezioro gdzie po uprzedniej wizji lokalnej wypatrzyliśmy zadaszoną wiatę. Około godziny 1 wróciliśmy i starając się być w miarę cicho spędziliśmy jeszcze kilka godzin w altanie.
Po powrocie zgłosiłem reklamację do booking.com w związku z zaistniałą sytuacją - zarezerwowany obiekt w rzeczywistości nie odpowiadał temu, co zarezerwowałem i zażądałem całkowitego zwrotu środków za rezerwację.
Booking.com wysłał informację do właścicielki z prośbą o wyjaśnienia, a właścicielka odmówiła zwrotu kosztów argumentując to ZORGANIZOWANIEM WIECZORU KAWALERSKIEGO NA KTÓRY NIE WYRAZIŁA ZGODY ¯\(ツ)/¯ Przypominam, że o taką zgodę dzwoniłem po zrobieniu rezerwacji i ją otrzymałem (mam żonę za świadka).
Booking.com stwierdził, że nie mogą zwrócić mi środków za rezerwację w całości, a 10, maksymalnie 15%. Dodatkowo, nie widzą problemu w tym, że obiekt jest źle opisany na ich stronie.
Dodaję link do obiektu ku przestrodze...
https://www.booking.com/hotel/pl/domki-na-kaszubach-bukowina.pl.html
Komentarze (247)
najlepsze
Co się ze mną dzieje,
Wszystko znikło byłaś tylko ty
Stałaś w tęczy jak zaczarowana,
Świeciło słonce a z nieba padał deszcz.... "
sorry nie mogłem się powstrzymać :DDDD
Komentarz usunięty przez moderatora
Nie zgadza się po przyjeździe,macie pod ręką jakiś argument.
Rakowe oferty portal powinien weryfikować.Jak więcej niż jeden użytkownik zgłasza niezgodność z opisem.Niech właściciel udowodni,że nie jest wielbłądem.Mamy XXI wiek,to prostsze niż kiedykolwiek.Seria dokładnych zdjęć,film,a nawet zdalna weryfikacja poprzez wideorozmowę z moderatorem
@SaycoRa: nieprawda, umowy ustne są w Polsce w pełni wiążące
Sam wynajmowałem domek na kawalerski kolegi to tez miał max. 50 metrów, ale był sam jeden na zadupiu i nasze pijackie śpiewy nikomu nie przeszkadzały.
Kek z Ciebie kliencie Januszexie jakich teraz na pęczki - wyzyskiwaczy co chcą zjeść ciasto i mieć ciastko.
Jak warunki nie odpowiadały to od razu rezygnujesz z usługi i piszesz o zwrot środków, a tak to jesteś zwykły ciul, co pobalował, a teraz chciałby "pienionszki" odzyskać
xdddd
No, ja bym tak zrobił. Skoro mi coś nie odpowiada to nie korzystam, albo od razu gadam z właścicielem/powiadamiam booking, a nie korzystam z usługi, a potem kręcę małysza, że nie spełniła moich oczekiwań, wiedząc od razu, że ich nie spełnia.
Dziwne, nie? xd