Czaicie, że dla tej babci internet to taka telewizja tylko "z drugiej strony barykady" (jak to sobie tę dychotomię świata wyobrażają zwłaszcza ludzie, którzy kiedyś mocno nasiąknęli dualizmem komuchy-solidaruchy). Tzn. w telewizji są jacyś oni, którzy mówią i to są nasi "oni", którzy mają rację. Zaś w internecie są ich "oni" tzn. "tych drugich oni", i ci z kolei więcej piszą, ale mówią też, bo przecież w internecie też są filmiki, bo
Baba zachowuje się jak #!$%@?. Ale gimby nie pamiętają, to przypomnę, że podobnie zachowywał się Andrzej Hadacz wołając "gdzie jest krzyż". Tylko, że potem się okazało, że był podstawiony xD
Komentarze (240)
najlepsze