Wie ktoś czy najnowsze telefony ciągnące sygnał z satelitów różnych technologii i krajów też gubiły sygnał? Bo nie mieszkam na obszarze zakłóceń żeby sprawdzić
Bo o ile sygnał GPS padał, o tyle telefony lokalizują się "oszukując". Często korzystają z wifi (google zna położenie każdego ssid na świecie) czy nawet pewnie bluetoothow.
Więc usługi lokalizAcyjne mogły często częściowo dzialac
Na początku stycznia jechałem środkowo-wschodnią Ukrainą i nagle, ni z gruszki ni z pietruszki, siadł GPS w telefonie. Restart nie pomógł. Sieć była, wszystko było, tylko kropka z google maps zniknęła na 2 godziny.
Zastanawiałem się wówczas, czy to Rosjanie w tym nie maczali palców.
@ButelkaBezKaucji Nic ciekawego. Urlop noworoczny - zwiedzałem zabytki. Ukraina - Mołdawia - Rumunia. Zimą jest tanio w Europie Wschodniej i bez turystów, więc dość przyjemnie pod tym względem. Na minus oczywiście wszystkie nieprzyjemności i niebezpieczenstwa związane z wojną (alarmy, naloty, godzina policyjna, wiele posterunków). Na plus nastawienie ludzi.
Ja miałem ciekawą sytuację w miejscowości w północnej Wielkopolsce. Przyjechałem tam bo zaczynałem w nowej robocie (sieć sklepów z elektorniką). Zaprosili mnie na 3 dni, przyjechałem (sam mieszkam w Łódzkim) ale mniejsza. Rano pierwszy raz idąc do nowego biura wklepałem w Google Maps adres który babka napisała mi w mailu a google zaprowadziło mnie #!$%@? wie gdzie w kompletnie inną stronę. Dopiero jak za drugim razem wpisałem to zaprowadziło mnie tam gdzie
@stivenus to ja też mam ciekawą historyjkę: Jeszcze gdy chodziłem do podstawówki, to był tam taki Paweł, i ja jechałem na rowerze, i go spotkałem, i potem jeszcze pojechałem do biedronki na lody, i po drodze do domu wtedy jeszcze, już do domu pojechałem.
Komentarze (57)
najlepsze
Bo o ile sygnał GPS padał, o tyle telefony lokalizują się "oszukując". Często korzystają z wifi (google zna położenie każdego ssid na świecie) czy nawet pewnie bluetoothow.
Więc usługi lokalizAcyjne mogły często częściowo dzialac
Zastanawiałem się wówczas, czy to Rosjanie w tym nie maczali palców.
Jeszcze gdy chodziłem do podstawówki, to był tam taki Paweł, i ja jechałem na rowerze, i go spotkałem, i potem jeszcze pojechałem do biedronki na lody, i po drodze do domu wtedy jeszcze, już do domu pojechałem.
( ͡º ͜ʖ͡º)