Trzeba umieć sobie powiedzieć: jestem normalny, nie muszę być jakiś ponadprzeciętny, będę robił swoje i nie będę poddawał się presji internetu! Po obejrzeniu tego filmiku chybaczrozumiałem skąd się wzięła zaraza tatuaży. Każdy chce być ponadprzeciętny i dlatego szpeci swoją młodą zdrową skórę tym gównem, bo "takiego gówna jak ja to nikt nie ma", wiec jestem wyjątkowy!
25 lat, to wspaniały wiek! Też sobie wtedy myślałem, że jestem ultra-przegrywem. Praca na słuchawce lub w hotelu na recepcji, przerwane studia - i to nie pierwsze. Ledwo mi starczało na życie, a na wakacje musiałem wziąć kredyt. Ale po 10 latach perspektywa się zmieniła i teraz wiem, że wtedy otaczali mnie wspaniali ludzie i gdybym tak się nie skupiał na zamartwianiu się przyszłością i finansami - nie spiedroliłbym ważnych dla mnie
@Nemayu: inaczej smakuje życie jak się pewne cele osiąga, przestaje smakować, po prostu, plus wiek plus doswiadczenie i juz ciebie tak wszystko nie kreci nie jara, a nawet odwrotnie, pieniadze tylko zapewniaja mimimalny luksus czytaj jako taki poziom w egzystencji i czesc problem odpada co wczesniej dawalo jakis smaczek zyciu, a reszta problemów w sumie i tak zostaje i nawet sa one wieksze i jest gorzej. To w sumie ciekawy temat
@Biesiadnik: To jest właśnie kwestia podejścia. Jeden usiądzie i będzie zadowolony, że sobie siedzi, a drugi będzie dorabiał historyjkę, aby usprawiedliwić swoje niezadowolenie z życia i że siedzieć to dla niego za mało, bo on musi mieć więcej i doświadczać więcej. Szczęśliwym się jest, a nie staje. Jeśli stajesz się szczęśliwym, to docierasz do celu, a tam właśnie nic nie ma i pozostaje niezadowolenie lub wyznaczenie nowego celu, ale tam też
Serio ktoś uważa że w wieku 25 lat ma być wygrywem, i już ma mieć ustawione życie? #!$%@? 25 lat to dopiero początek drogi, dopiero koło 30 lat zaczynasz pewne sprawy rozumieć i ogarniać, co za pierdoły :) Poza tym jak nie ćpasz, kradniesz, chlejesz itd... żyj se jak chcesz wali mnie to, do póki twoje działania nie doprowadzają do łez innego człowieka dla mnie git. Ja już dawno przestałem o tym
Komentarze (250)
najlepsze
Szczęśliwym się jest, a nie staje. Jeśli stajesz się szczęśliwym, to docierasz do celu, a tam właśnie nic nie ma i pozostaje niezadowolenie lub wyznaczenie nowego celu, ale tam też
@CrapRadar: nie chodzi ci o Verdun?